Ustinja21


kamieniem



jak nazwać dziecko którego nikt nigdy nie zobaczy
opiera się o ścianę krok w drugą stronę
jutro zasypią nas śniegiem
i będzie dużo łez dużo głodu
 
nie pamiętasz weroniko chustę ci czystą
przygotowano i owinięto nad ranem
 
gdzieś tam widać czyste niebo i maźnięte na niebie obłoki
 
leżę zwinięta w kłębek
podłoga jest twarda
nie rozumie krwi
 
ciepło w kołysce zamyka cicho oczy
 
25.04.2012r., balkon, Rz.



https://truml.com


print