Marek Rzegocki


Spóźniona wiosna


 
 
Ona była jak spóźniona wiosna  ,
Gdy nadeszła w koszu swym
Promyk nadziei
W niego wniosła.
Co dzień rano wstawała
I radość mu sprawiała  .
Ale jak to wiosna ,
Była zakochana.
Gdy zima nadeszła,
To wiosna odeszła .
Kiedyś wczesnym rankiem
Zwiała ze swym kochankiem .
On za nią nie szlochał ,
Bo się w niej nie zakochał .
Gdy wiosnę zaś poczuł ,
To sie zauroczył .
Wiosna była zbyt krótko ,
Gdy odeszła cichutko
On pożegnał ją słodko ,
Mówiąc : Żegnaj ślicznotko.
Podczas zimowych pejzaży
Czasem znów o niej marzył.
Lecz pocieszała go myśl radosna ,
Która mówiła, że przyjdzie znów wiosna .



https://truml.com


print