lajana


Zalążek


już kolejnym majem w rozchylonych pąkach
budzą się i kwitną nadzieje na przyszłość
niecodzienne myśli niepokorne pnącza
w gawędach z ptakami uparcie nie milkną
 
i jak dawniej głodne zabierają w podróż
wracają z pragnieniem nie sycą do końca
aby jeszcze grudniem do zimowych chłodów
oswoić tęsknotę nie będzie już obca
 
żeby znowu z majem niepłochliwa wolna
umiała bez lęku smakować marzenia
zawsze warto wierzyć że kolejna wiosna
wytrwale dopełni wciąż nowe zielenie



https://truml.com


print