Marek Gajowniczek
Partyjniactwo
Od kościoła do trybuny -
tak największe dziś rozumy
rozgrywają politykę.
Mają w tym długą praktykę -
jak skierować bunt ulicy
od ambony do mównicy.
Nic innego nie potrafią
tylko za mikrofon łapią.
Najważniejsze: - Przemówienie!
Gadanie - w najwyższej cenie!
To pokaże przeciwnikom
jaką rządzą dziś publiką!
Potem wszystko już "po kościach",
po wybuchach i po złościach
usiądzie na swoich stołkach
i trwać dalej będzie polka
aż do następnego marszu.
Tyle że w tym biednym barszczu
nie ma ani jednej skwarki.
Są dziś wiece i pogwarki.
Jest zwyczajne partyjniactwo,
a że cierpi gdzieś biedactwo -
siła wyższa - cierpieć musi.
Nie można władzy przymusić,
ale można się sprzeciwiać.
Trzeba umieć bunt rozgrywać!
Przedstawienie musi trwać!
Ludziom trza do głowy kłaść,
że ich sprzeciw jest właściwy
i takie są dyrektywy:
Nie dopuścić do rozróby,
buntów, do siłowej próby
i do podpaleń, Broń Boże!
Marsz, choć niewiele pomoże,
to nastroje uspokoi.
Układ się młodzieży boi.
Starsi nikomu nie grożą.
Znów obciążeń im dołożą
i w końcu zabraknie leków.
Idź i protestuj człowieku!
Przedstawienie musi trwać!
Coś rzekł synku??? ... ... ?
https://truml.com