Kazimierz Sakowicz


dla ciebie zupełnie zwyczajnie


wtulony w twe piersi unoszone oddechem
czuję zapach koszonej trawy
miętę pokruszoną w niebieskim kubku
słyszę echo z górskich pagórków
i szum spienionych strumieni po deszczu
gdy razem szukaliśmy noclegu

odliczam czas który mi jeszcze został
wierząc że warto było iść z tobą
gościć w tobie miłością najskrytszą
być dla ciebie i zimą i latem
jesienną szarugą i wiosennym deszczem
sobą w tobie i dla ciebie zupełnie zwyczajnie



https://truml.com


print