krys


Wyznanie


mama prowadziła mnie za rączkę do szkoły
czytała bajki na dobranoc

przyjmowałem ciało Chrystusowe
wierzyłem na prawdę i naprawdę

zamykałem w czarnych ścianach
matkę ojca siostrę
zabijałem lewym przyciskiem myszy

w liceum wpadł mi w rękę Russel
jego problemy filozofii

przez przypadek
poznałem pewną polonistkę
ciąża poprzedniej stała się zbawieniem
poczułem co to poezja i proza

nadwrażliwy
nie wiedziałem co znaczy kochać
prawiłem swe urojenia pierwszej lepszej kobiecie

jestem

czarną kawą popijam ferdydurke
mocnymi szlugami palę Sartre'a



https://truml.com


print