hossa


A wy co?


stoją, gapią się i nic.
ani jeden piorun nie trzaśnie  
w drzewo i żadnych oczu
płaczących krwią
 
w pobliżu: łagodny uśmiech
białe szmatki, złote kędziorki: taka lambada
z niesfornym wiatrem. 
 
jasne. czekają.
jakby łatwiej było wytargać za uszy
z dołka niż zasypać go wcześniej.
 
natomiast na was moje wierne  
mogę zawsze liczyć: w najmniej odpowiednim momencie
podłożycie kopyto i pieprznę.



https://truml.com


print