Mirka Szychowiak


Dawca


Noce gasną, kto ci poświeci, gdy braknie
paliwa i kotów latarników? Jesteś lunatykiem,
ale tylko trochę; nie będzie siatki, kiedy 
zaczniesz spadać – sen urwał się za wcześnie
i masz pod głową twardo, i naprawdę.

Znajdzie się, jak zwykle chodząca poczciwość
– sprawdzi oddech, poskłada, zajrzy pod
powiekę, na krótką chwilę pozapala lampki,
potem się zabawicie w ciepło, coraz cieplej.

Święta Katastrofa, patronka czterołapych.
Można w ciemno spadać, żegnać się i żegnać.
I znowu ktoś inny całkiem się roztrzaska.



https://truml.com


print