Anna Maria Magdalena


wrrr


A wszystko zaczęło się od niczego
podniesiony ton
opuszczony wzrok
agresja
wrr
z rana słońce grzało na parapecie wino
zbita szklanka
zalany dywan
agresja
wrr
wieczorem zbyt zimna pościel
dziurawa poduszka
w powietrzu pióra
agresja
wrr
 


wtedy wszystko zaczyna się niczym
pętla jak na wisielcu zaciska się
każdy powód do wrr jest lepszy od poprzedniego
 gdzie do szczęścia?
gdzie uśmiech niewinnej dziewicy?
nie ma!



https://truml.com


print