sam53


z tłumu aniołów


z tłumu aniołów został ten bez skrzydeł
 bladoniebieska garść popiołów słowa
 zwiotczałe nitki porwanych już sideł
 i ból 
wiesz jak boli głowa

 z tych wielkich nadziei uplecionych we śnie
 marzeń pragnień wybujałych nocą
 zrodził się bunt dlaczego to we mnie
 trafiło tak strasznie
 i po co

 żeby chociaż niebo bardziej zniebieściało
 żeby chociaż tęcza blaskiem zaświeciła
 a tu nic niestety bo już raz się chciało 
by ta najważniejsza
 jeszcze powróciła

 a serce nie skore jakby wolniej bije
 i anioł w pacierzu wygląda inaczej
 słowa rano kwiaty zamienione w żmije
 wołają o spokój bólem
i miłości płaczem



https://truml.com


print