Bazyliszek


Ból tworzenia


miałem kartkę
nawet długopis
 
odsłaniałem firanki
otwierałem okna
 
świeże powietrze
 
to tylko ulice
zapomnianych imion
 
byłaś na balkonie
rudsza od rudych
 
wiem wstydziłaś się

zwykłego powiewu
 
lecz wiatr to łobuz
włosem czy sukienką
 
chciałaś ukryć
twoje piękno
 
hej hej piękna
to klekoczą bociany
 
właśnie powróciły
gniazda i jajka
 
spójrz to lis

szary brat
 
nie bój się słów
nie bój dotyku
 
papież
nie stworzył świata



https://truml.com


print