Asia Obstarczyk


Wizyta



Mój morderca jest doskonały
zasypia przed zbrodnią




Ten krajobraz można dotknąć palcem, tłusty spływa jak sadza 
w podziemiach, lepki narkotyk. Ten trik udaje się tylko raz. 
Lokalny bruk ciągnie za miasto, urywa światło, pałąki drzew 
oblane betonem tu jest granica tu ziemia kręci się. Jeszcze 
domy wymieniają się oknami, pootwierane muzy toną w winylu.

W bramie marokańczyk rzuca hasz pod nogi. Wejdź i roznieś się, 
naciągnij skórę na ciemność - na stole rosną kwiaty - będziemy 
nabijać dymem łodygi piekła, rozpalimy język, żwir dreszczy 
splądruje nam kark. A ona siada obok na pufie i paffa.

Brudny księżyc spuści się po szybie, w tym czasie ty zdążysz 
policzyć kości, przetransponujesz przepalone ścięgna, opuścisz się. 
I zdążysz przed wschodem w królestwie bez dachów zmieszać się 
z cieniem. W zębach piach, krzepnie noc i ciało idzie na spacer. 
Śmierć można wywołać jak film. Ten trip udaje się tylko raz.



https://truml.com


print