ALEKSANDRA


Zły anioł



Zaciska w dłoni swego misia
patrzy niewinnie w mrok ulicy

na parapecie jej dzieciństwo
na parapecie jej wspólnicy.
 
Mucha, co skrzydeł dawno nie ma

żuczek, co trafił tam z ogrodu
i gorzki smak lizanej szyby
firanka pełna tego smrodu.
 
Siedzi i milczy, pomrukuje
lęka się drzwi otwartych w nocy
boi się spojrzeć w tamtą stronę
że znów zobaczy jego oczy.
 
Nie chce spać w łóżku, w którym
spała

nie chce już nigdy obudzona
przeżywać czego nie rozumie
być dotykaną przez anioła.
 
2007



https://truml.com


print