Jarosław Baprawski


cyce barmanek


nadchodzą w takie dni 
kiedy gwiazdy wołają imiona
dłonie wiatru przypominają beznadzieję
na szlaku drogi wiodącej donikąd w koncercie
jakiegoś ruskiego zespołu 

biełyje rozy biełyje rozy
ileż kurwa to lat
bez szabel
w dłoni

zaśpiewajmy jeszcze raz 
w ograniczonym składzie
subtelniej wsłuchamy się w głosy

czy to kurwa jeszcze jest chór
czy może ostatnie akordy

chuj go wie 
i tak to zostawmy
platonicznie bez odpowiedzi

najważniejsze pokonać
pierwsze minuty świtu
utrzymać szyk
wypełnić lukę

wybitym zębom
przywrócić uśmiech
rozkoszując się ciepłem 
wiosennej ofensywy
chmielowe tyczki
napełniają kufle

polski oktoberfest 
kołobrzeg



https://truml.com


print