Drwal


Jedenasta pięćdziesiąt pięć


zaczekaj nie wysiadaj w biegu
za chwilę się zatrzymamy
jak tragarz znad Gangesu
na głowie wyniosę bagaż

wybalansowany

pod stopami woda wypłukuje klepsydrowy piasek
w skrzyni poukładane w saszetkach zapachami
zafascynowane wspomnienia



https://truml.com


print