tomislaf


Chwila


rano wstałem
 
jedno oko rzuciłem do łazienki
drugie pomogło założyć kapcie
teleportowałem się do marmurowej oazy
 
stoję
z pochyloną głową
nabieram wody w usta
 
echo niesie echo
niesie
puszczam wodę – lepiej
 
myję ręce umywam
lustro bardzo liche
niewiele lustruje – wcale
 
osuszam twarz
podarowaną chustą
jakaś postać –  
nie poznaję
 
wychodzę
 
promień światła
przeszywa mnie
na wskroś
znienacka
 
pstryk
 
teraz mogę latać...



https://truml.com


print