Antywar


Sabat i nadzieja


ciebie już niema tylko czarna wstęga
modle sie w słońcu i pluje na ziemię
tańczę jak biały Indianin
jestem słodkim brutalem 
jestem w piekle za ciebie umarłem

modle się za zmarłych w niebie
w blasku księżyca nadziei

moja anarchia u twoich stóp 
nurkuję pod twoją skórę
płonące dwa serca 
spalona na popiół wiara

powracając do korzeni snów
gdy jestem w tobie 
rozstaje sie z Bogiem

to pierwsze wtajemniczenie 
by powrócić do niego przez
przekleństwa i krok w przepaść 
do przebudzenia



https://truml.com


print