Wieśniak M


czego wojtuś się nie nauczy...


słonko świeci raźno na zabawy dzieci
już tam jasio z łopatką lepić babki leci
marysia zajęta karmi piachem lalę
karol siedzi w piaskownicy nie bawi się wcale
zosia z dorotką zajęte rozmową
obmawiają troszeczkę koleżankę nową
z pięknym lokiem czarnym na też czarnej buzi
piotruś płacze smętnie zgubił w piasku guzik

wojtuś siedzi z boku i wszystko go złości
nie zapraszał do zabawy aż tak wielu gości
jak nie tupnie nogą jak nie krzyknie w gniewie
dalej mi tu jazda! - wprost do ucha ewie
wracajcie do domów! nikt was tu nie prosił!
śliną choć niechcący piaskownicę zrosił
chwila konsternacji potem w płacz dzieciaki
daj że się pobawić nie badź proszę taki

ale wojtuś krzyczy i tupie nóżkami
wynocha! wynocha! Nie liczę się z wami!
wracajcie do domów i koniec i kwita
oj nieładnie wojtusiu! ale z ciebie brzydal
skarcili dorośli i zabrali dziatki
wtulone zapłakane poszły śladem matki
na północ na zachód na wschód i południe
nooo! ucieszył się wojtuś teraz jest tu cudnie
poszli skąd przyleźli na prawo i lewo!
i ja wracam do siebie...tzn na drzewo...



https://truml.com


print