j.m.wawrzyn


Florian zwany Konradem


W krzywej tafli lustra
szukał zrozumienia
opętany narcyzmem
oblicza nie zmieniał
odkrywał na nowo
dnia każdego świtem
że jest prawie Bogiem
i mądrości szczytem.
Lecz gdy pękło lustro
pustkę w nim zobaczył
zdziwiony otworzył oczy
nigdy nic nie znaczył.



https://truml.com


print