Marek Gajowniczek


Przyzwoitość i koniec zimy


Lepkie śniegi kraj pokryły
i gruby lód trzyma,
jakby razem się zmówiły -
Nie ustąpi zima!

Ozdobiły się kryształem
i błękitną wstęgą.
Błyszczą dumne i wspaniałe
nawisów potęgą.

Gruba kołdra nie poleży
tu bezterminowo,
choć próbuje się odświeżyć,
okryć warstwą nową.

Już pod własnym swym ciężarem
pod powierzchnią gnije.
Musi odejść, co jest stare,
a młode odżyje!

Z każdym świtem coraz wyżej
słońce się unosi.
Zima, co chciała być spiżem -
musi się wynosić!

Przyzwoitość nakazuje
swoją porę znać!
Chłód przeminie, choć próbuje
pierwsze skrzypce grać!



https://truml.com


print