somebody man


wtedy też po prostu leżałem


wtedy też po prostu leżałem
co mnie obchodzi rozpad atomów
rysa na literaturze czyjaś opryszczka?
nie nie wstałem
bo po co? 
co innego wiem kolejna schizma
płonąca stodoła narodziny cielęcia
nadal leżę
wątpię by coś mogło mnie poderwać
przecież dwadzieścia kilka lat buntu
może kilka słów i wierszy jedna kobieta
dzieci własnych brak dwoje wymarzonych
nie nie zgłaszałem żadnych problemów
z identyfikacją ideologiczną  Czasem tylko
zaskoczony wielożeństwem
kopulacją sów pozyskiwaniem jałowej energii
pod plakietką odnawialnej
dalej leżę jak wtedy
po co pytasz przecież wiesz
wtedy też po prostu  leżałem

wstaję
wstaję wzwiedziony rychłym czwartkiem
zapowiedzią koca dostawą pieczywa
wstaję już dziś 
choć dopiero w czwartek będziesz
Ty



https://truml.com


print