Chajot


Historia banalna



Historia banalna, znana, jak świat stara:
o słonecznym dzionku, dziewczynie, chłopaku
(nie będę ukrywał, że to była para)
a otchłań czyhała w kwitnącym rzepaku.

Idą ludzie w głębię tej srebrzystej chmury
twarze ich radosne, rączka rączkę trzyma...
Wnet chłód im owiewa podskoczne figury
a drażniący popiół sadze w gardła wżyna.

Kaszel ich bezradny smoły z płuc nie zrzuci
głuche krzyki stłumią story kruczoczarne
topór popielaty szarpnięciem ukróci
więzi, które miały być nierozerwalne.

Wynurzą się z wolna ludzie z tej otchłani
lecz osobno pan już i osobno pani
i będzie bezczelne grzało z nieboskłonu
słońce, co niespiesznie zbliża się do domu...



https://truml.com


print