Yaro


chwile milczenia


dzisiaj troszkę pomilczymy
cisza rozpruwa eter
w spodniach spokój
zimna mina dąsa się po kuchni
wśród garnków szuka ukojenia

wychodzę z siebie cholera bierze na bary
ze skóry robię skwarki
ciężki dzień gdy milczysz
ta chwila trwa wieczność

zbliżają się spojrzenia
parskamy śmiechem jak dwa konie w galopie
w uścisku dłoni zabieram cię w ramiona moja droga



https://truml.com


print