krsto


brat ildefons


za oknem sosny
straszny bałagan
w kuchni dziewczyna
powoli się krząta
 
niedaleko
w radosnym aninie
mieszkał pijany brat
krótko ale głośno
 
miał cichą werandę
otoczoną bluszczem
księżyc na niebie
przed wschodem poranka
 
toczy się po piachu
walec i dwukółka
u mnie stare biurko
choinka lub książki
 
u niego zagwizdał
czajnik na fajerce
cień mignął za oknem
 
czas płynie niby patyk
rzucony na wodę
 
lampa świeci okiem
czarnym złośliwym
 
we mnie drzemie krytyk
mojego pisania
budzi się i mówi
to wszystko jest puste
jak szklanka po winie
 
ty nigdy nie miałeś
brata
 
Świder, 12 stycznia 2012
 



https://truml.com


print