John Preston


tożsamość


ostatnie szczeknięcie zostawiłem
w budzie rozgryzłem kaganiec
stalowy łańcuch i bat


bezszelestnie idę zostawiając
na śniegu trop niepodobny
kundlom zaszczutym


ludziom przyglądam się niemo
tam gdzie ogniwa kruszyły
zęby obolałe ściskaniem
szczęki wypuszczają kły


*czasem zdarza mi się
wyć do księżyca



https://truml.com


print