jan majewski


Dziwna scena


Dziwna scena jak w lustrze odbite,
Odbicie….
Obraz inny – obca to twarz,
I łzy jakby bledsze od szkła…
Cisza…
Obraz ten bez barw, kolorów pustynia…
Moja to twarz lecz w chwili,
Chwili, która przeminęła
Spokojne, głową walę w lustro….
Szkło uzmysławia, że wbite inaczej..
Się w sobie odczuwa…

Ten nowy ból, boli ale cieleśnie…
Światłem stał się dla bladej postury,
W lustrze odbitej…
Ból co dławi inny ból jak morfina
Dla cierpiącego…
Im dłużej boli tym dawka… większa…
Ból, poczuj ból by bólu nie czuć już …
Więcej….



https://truml.com


print