Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 28 october 2012

pierwsze cięcie

świat pod sercem wypełnił się i związał w jedno,
gdy rósł w oczekiwaniu nadając kształty
marzeniom: może muzyk, szanowany lekarz,
naukowiec (nie zaraz noblista), na pewno

dobry człowiek. w szufladach ubranka
przyciągają policzki miękkością, pluszowi
przyjaciele czekają w kąciku. miejsce snu
jak mała świątynia, gdzie kołysanie pragnień

jest wielką amplitudą. radość i cierpienie.
bo nie znika obawa przed tym co za chwilę,
także przed przyszłością pełną egzaminów.
najbliższy, zdany razem, będzie też początkiem

jego oddalenia.



Brodnica - luty 2010


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 27 october 2012

formy tradycyjne. w tle miłość

tatuś Andrzejka jest homofobem
nie kocha także (częsta symbioza)
żydów murzynów innych odmieńców
Andrzejek wzrastał w głębokiej wierze
że kiedyś ich wszystkich spałuje

mamusi wcale to nie przeszkadza
czasem pomyśli można inaczej?!
twardo buduje ich wspólne szczęście
jak kiedyś dziadzia skórzanym pasem
tu głowa tu szyja tam posłuszeństwo

dziś Andrzej wkracza w dorosłe życie
z poczuciem konstrukcja się zawaliła
nie mówi rodzicom o nocach z Krzysztofem
przeraża go słowo miłość



Piła - styczeń 2010


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 25 october 2012

tańczyłem z adrenaliną

ogród tonął w bieli wiosennych kwiatów,
kiedy przyszła zrywać owoce.
szalona! - mówili – nie czas, nie pora.
nikt nie potraktował jej poważnie.

ale wtedy rozszerzyły się źrenice.
malowała nam kolorowe obrazy, z finezją
ślizgała się po gładkiej powierzchni naskórka
i zostawiała w euforii, z tatuażami.
sen przychodził ostatni.

flirtowaliśmy. kiedyś zapytałem
czy nie boi się śmierci. w ciszy,
mocno chwyciwszy moje palce zaczęła
tańczyć; tak przekroczyliśmy granicę.

potem długo czułem ten dotyk.

dopiero kiedy nadszedł czas żniw,
zrozumiałem - nie zostawiła adresu.



Piła - styczeń 2010


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 24 october 2012

ogień. opór

myślałem że potrafię się oprzeć
że wszystko już ustalone
i wyczyszczone zostały sumienia

ale ty tak mocno pachniesz spełnieniem
w twoich słowach drży orgazm
a na widok dłoni naskórek

opierasz głowę o moje zapewnienia
nakarmiłem cię wzrokiem zostawiłem w tobie
ustalamy dni że kiedyś zapłonie ogień

lecz teraz muszę już iść

na szczęście nic
nie jest oparte
na racjonalnych podstawach



Warszawa - grudzień 2009


number of comments: 10 | rating: 5 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 23 october 2012

feminista jeden

gdybym był tobą, znałbym wszystkie odcienie,
który do którego i na jakie okazje.
znosiłbym długie tortury dla odlotowych
balejaży i aby nikt nie zauważał tego
czego nie chcę.

mógłbym godzinami przymierzać się w tipsy,
krynoliny, cyrkonie, okładać ogórkami.
spotykać z drugą, by porozmawiać o trzeciej,
a o wpół do czwartej zasiadać
do tasiemca. od lat tego samego.

i martwiłbym się, mocno martwił
na widok rozdwojonych końcówek.

gdybym był tobą.

ale nie jestem

i dlatego najnormalniej w świecie wkurzam się,
kiedy kolejny raz nasi
nie strzelają gola.



Żuławka Sztumska - grudzień 2009


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 22 october 2012

przejścia

najwyraźniej widzę i słyszę
kiedy się budzę lub zasypiam
warstwią się fazy
i zazębia świat realny z odbitym
albo na odwrót

wtedy mogą najmocniej ugryźć



Żuławka Sztumska - grudzień 2009


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 21 october 2012

izotermy i minimapy

wiatr skradł już wszystkie dzieci z drzew,
a prezenty rozdał trawie i kamiennym
stopniom głaskanym przed śniadaniem
przez powiązane gałęzie.

od kilku dni na drodze do szkoły
wypiętrzają się coraz to nowsze łańcuchy
gór, gromadzą jeziora. ich białe tafle pękają
ze strachu pod traktorami butów.

tej nocy, w naszych snach, płozy wyznaczą
krzywiznę pagórkom, worki zejdą żlebem.
zdobędziemy jednodniowe fortece.

poranek, lekko uszczypnie, powyżej linii
szalika.



Żuławka Sztumska - listopad 2009


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 20 october 2012

fjunerał

na pewnym pogrzebie woda spływa
brudnymi strużkami w pozostawiony
ślad. trajektorie spadających grudek

rażą nieskoordynowaniem. liść
długo wybiera ofiarę na której osiądzie
i przyklei się awersem na znak

spokoju. pani poprawia napisy, a pan
patrzy w dół. jednak nie
wszystko jest pewne. ciemność skryła się
pod wiekiem, a światłość wiekuista.



Piątnica - listopad 2009


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 17 october 2012

odwiedzimy

razem z dorastającym synem byłem
u kolegi. zapaliliśmy światełko - symbol
pamięci i wiecznego życia.

zginął gdy miał dziewiętnaście lat,
tuż obok cmentarza. ale ty nigdy
nie będziesz jeździł motocyklem?
usłyszałem z boku.

po chwili przyszli rodzice Tomka.
u nich teraz wszystko w porządku,
doczekali się cudownych wnuków.
chciałbym kiedyś przyjść
w to miejsce ze swoimi. powiedziałem
i poczochrałem młodego po głowie.



Zwierzno - listopad 2009


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 14 october 2012

Helenka i zły Niemiec

babci

opowiadała nam o rybach z Bzury, bombach
na podwórku, marszu kobiet przy odbezpieczonych
Schmeisserach i dobrym Niemcu,
który przyniósł leki kiedy zachorowała matka.
o bolszewikach. o tym jak na dzień dobry wyrżnęli
wszystkie kury, a potem zmuszali do kołchoźnictwa.
nieskutecznie, choć w gospodarstwie została tylko
jedna krowa.

a kiedy rozumiałem jeszcze mniej mówiła o Bogu.
podobno mieszkał na obrazie i czasem schodził,
krył się za kredensem. bałem się Go
tam spotkać. jeszcze bardziej bałem się szklanych
baniek, bo jak można tak panować nad ogniem?

*
dziś nie wiem w którym momencie zakrzywił się
czas, ale wiem, że z wiekiem bliżej mu do dzieciństwa.
i wiem, że znów usiądziemy razem, wysłucham jak Helenka
recytuje przedwojenne wiersze, opowiem
co wydarzyło się wczoraj.



Zamość - październik 2009


number of comments: 4 | rating: 8 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Miary, Miłość w celibacie, przysięga rozwodowa, czterej, marszowy, chowany, wola/płoty, wyspa Guam, list do k., odpierdol się, struna, przybyłem w ostatniej chwili, historia alternatywna, równanie. bez niewiadomych, świąteczne cuda, piosenka o prądach emocjach i zrozumieniu, gry i zabawy dziecięce: berek, piosenka o braciach Słowianach, swój czas, wypowiedź działacza PSL (czytaj: peezel) dla mediów, w przeczekalnii pod wezwaniem św. Józefa, matematyka emocjonalna, piosenka o poezji paleniu i innych uzależnieniach, umówiliśmy się na seks a może będzie z tego coś więcej, koniec historii, poeci, Nie umiem mówić o wojnie, piosenka o Bogu cierpieniu i ..., Voyager 3, *** (Akceptuj...), zstępowanie. zależny, zanikanie, niedopita kawa na tarasie hotelowej restauracji w dowolnie wybranym mieście, bez kategorii. bez tytułu, piosenka o chłopakach z ulicy, sieci, stereotyp współczesnego poety, połowy, zaklinanie. Stegna – wrzesień A.D. MMXIII, niedaleko, asekretna, ...fajnie jest, nić trzecia, szlachetny, na mieście stukają kopyta, paraliż, odchodzenie. Glogau – juni A.D. MMXII, kamień i nóż, miłość do żywego, 21, geometria wykreślna, marzec. teatr wieczoru, zabijanie, językowo, pod paznokciami, wdzięczność czyli ile kosztują jagody, niepokój. na podstawie zeszytu Ryszarda Apte'go. inspirowany wierszem Leszka Żulińskiego „viva la muerte”, mleko i para pod nosem, saliva, zamknięty, a kiedy mnie nachodzą, widno.krąg (matce), tylko życzliwie, czerwony w szkocką, oda do tego co sielskie, anielskie, złotnickie, *** (a w niebie...), suma wszystkich zer, Pan Rak. Matematyk, Przygoda na łące nocą, zapadanie. Silesia - Februarius A.D. MCMXCIV, ... na pokolenie, wielo(na)rzecze, nic. przeciwko, będzie rósł powoli, Pęknięte chodniki margaryna oraz polski przemysł przetwórczy, wiersze, ucieczka słońca z Paryża, wysokie pipy, Twarze drugiej wojny, ziemie odzyskane nie obchodzą urodzin, przedszybie. płaskie, części trzecie, 1989/90 (pierwsza krajowa), *** (W starych drewnianych kościółkach...), *** (hotelowe windy...), anna bierze czas w swoje ręce, słupy, remis w hotelu, róg Asnyka, wiersz przeprosinowy, solidarność tu do nas jeszcze nie dociera, Harley Kostuchson, 123, niepokonani, tam gdzie spadają owoce drzewa kasztanowego, innym, bar Niebo, miłość (bez)warunkowa, czyli spotkania na bydlęcej drodze, pofałdowanie czyli równe leżniki czyli o wyższości snu nad jawą, free way, ... każdy przegrywa, zostawić, Le Toucher – Paris. Octobre. A.D. MCMXCIII, rozmowy przy niezbyt częstych okazjach, jak wulkan gorąca, czytam wiersz Macieja Cisło „Ten stół tu nie stoi” i leżę, Młode kobiety wychodzą z kościoła, gdy lepsze zostaje wrogiem, dwa obozy, misterium, PotWór, czyli zbitka wyrazów., koru, Stary Scyzoryk pije wódkę w obecności swojej żony, Narodziny. Marienburg Januar A.D. MMXI, to co moje, 24 XII. dom rodzinny. lata osiemdziesiąte, kombajny, powtarzalność. bez scenariusza, sukces(ywnie), trzy połówki innych pomarańczy, haftowany. wiersz o słońcu, o tych zbyt wczesnych. o nas, wzdłuż, scenariusz do prośby o wyspę, dworzec PKP w mieście, ... po białe, polacy, trzy kobiety z obrazu kreślonego mało wprawną ręką niedoświadczonego artysty, najpiękniejsza anna świata, prawdziwy PP, scena (nie)pokojowa, wakacyjna miłość ma sens kiedy się skończy, subkontynentalnie, erotyk dla nieznajomej zza biurka, łańcuch, zwyczajny, konwencja, na skórce, wiersz jak najbardziej prywatny, retro-fjuczer orient express (na działce), "wolność kocham i rozumiem", frau, nie ma poezji, widoki, moje schody rodzinne, w ślad za Olędrami, chłopczyk z zapałkami, miłość idealna, Mają, romantyzm dworcowych hal,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1