Zły Człowiek


Koń, mrok i ziąb.


Mrok gęstnieje i się skupia wokół Antoniusza,
chłopca jeszcze, choć ze wzrokiem,
jak u ateusza pewnym i stanowczym,
władczym niemal licem
odpornym na ustępstwa i hardym jak
podniecony swą potęgą Bóg-pijak
Pędzi gościńcem na grzbiecie wierzchowca
rozbijając ciężką ciszę jak młotem podkowy,
gwiżdżąc na ciemności, z butą, nocy znawca
zmierza do Eudoksji, przyjaznej alkowy
Gościniec odludny i posępny
kręty i długi, otoczony gęstwiną
podróżnym niemiły, obarczony
zdobytą przez lata opinią
sceny wydarzeń szatańskich,
wzbudzających w sercach,
czy to chłopskich czy pańskich
przestrach wielki i uzasadniony,
obcy Antoniuszowi, chłopcu
pędzącemu bez strachu,
żądzą pochłoniony
wtem, co to? koń gwałtownie dęba stanął
i jak nie koń, a diabeł ryknął w gwiazd oblicza
chłopca z pleców zrzucił, powietrze ciężko chwyta
prycha, szarpie, skacze, niemal jak prosięcie kwiczy
pokryte ciało pianą, oczy we krwi, mięśnie w skurczu grają
wiatr się w listowiu szaleńczo kłębi, huczy, krzyczy,
iskry w powietrzu wokół skrzą się jak pioruny
chłopiec, patrzy na wierzchowca w trwodze,
szaleństwa szukając przyczyny
nagle,
coś wychyla się powoli z mroków nocy dziczy
koń drgający w strachu obnażył penisa
długiego jak kłoda, postrach, urwisa
ni to zwierz ni człowiek dopada do chuja
i gwałtownie, zajadle tarmosi narząd
zwierzęcy, z siła i mocą dostępną tylko diabłom
aż koń pada, w agonii, mieląc jękiem ciszę
postać tajemnicza na dwie nogi wstaje
i w kierunku młodzieńca z wolna się kieruje
obleśnie przy tym grube, podłe wargi liże,
bo postać to szkaradna, oblicze wampirze
brzydota przestraszna i odrażająca
wzmaga w chłopcu trwogę
wampiria się śmieje i dotyka nogę
młodzieńca po czym wyżej sięga
za kutasa chwyta
pomimo strachu sztywnego, posągowa pyta
podoba się szkaradzie, już się oblizuje
przesuwając łapą po świecącym, jak latarnia chujem
oszczędź mnie potworze – szepcze przerażony
Antoniusz, wszak pozbawion złudzeń
poczwara krew mu wyssie, nie dla niego dzień
jutrzejszy, świtu nie doczeka
- piekny chłopcze śmierć cię czeka
za krwią nie przepadam, pożywienie mizerne
wampiria ze mnie inna
uwielbiam pić spermę



https://truml.com


print