jeśli tylko


dzień niewybrany


nijaki poranek zmierza ku nijakiemu wieczorowi nie potykając się
nawet w nie-południe czas jak woda o temperaturze trzydzieści
sześć i sześć podtrzymuje skapywanie funkcji życiowych nawet
deszcz nie dotrzymał słowa chciała odchodzić między kroplami
zmieniającymi kształt śladów stóp w śmieszne struktury
drobnego piasku nie da się odejść między minutami choć
zawisły bezdźwięcznie w powietrzu.. w bezpowietrzu..



https://truml.com


print