sam53


do przytulenia


nie pamiętam czy poznaliśmy się
wieczorem czy dopiero o świcie
zasłuchana w szept księżyca
i moje milczenie
szukałaś w międzygwiezdnej przestrzeni
wspólnego języka

zanim policzyliśmy na palcach spadające gwiazdy
sen odpłynął w zroszoną trawę
wyobraźnia odnalazła niebo nazywając je siódmym
a słodko-kwaśne pocałunki wplątane w usta
dojrzewały jak wiśnie

dniało gdy zmęczenie osunęło się w ramiona
nikt z nas  nie wiedział czy ma odejść


podejrzewam że dziecko zaplanowałaś dużo wcześniej



https://truml.com


print