supełek.z.mgnień


Zatopiony krzew


Śmierć jest łatwa, i jakby dla kontrastu, Anna nie marnuje słów,
niby strona wydarta z biblii. Splątane gałęzie tworzą ornamenty
na twarzy. Niezrozumiałe ilustracje bólu, gdy pierwszy strach
przybiera barwę brudnej wody, włosy jak srebrne wodorosty,

prześlizgują się po żebrach, różnokształtne w nieskończoności chwili.
Na drugim brzegu rzeki dzieci, turlają się po zboczu, wierząc w coś
silniejszego niż wiatr. Mgliste światło szukając ujścia, znajduje
wgłębienie w kościstej dłoni, i trzeba dużo siły by zrozumieć,

że do brzozowego kredensu wprowadzają się nornice. Jaskółki
splecione w kłębki, które przypadkowo ocaleją. Wbrew jej woli,
w ostatnim zrywie ciało stworzy ciąg z gazetą, w której gnije
bezdomny kot. Na chwilę, ktoś do szeptu ściszy telewizor.



https://truml.com


print