sam53


modlitwa


Ile prawdy w nieprawdzie
i odwagi w lęku
ile drzwi zamykanych jednakowym kluczem
drogowskazów donikąd schodów i zakrętów
butów kiedyś schodzonych ot tak za pokutę

ile rąk wyciągniętych ku niebu w potrzebie 
ciągłych próśb o normalność gdy nikt ich nie słucha 
ile serca w przyjaźni 
tyle jadu w gniewie 
i miłości gdy miłość od poczęcia głucha

ile wiary w niewierze - ktoś z błotem ją zmieszał 
w zapomnianej modlitwie złączył nie te dłonie 
dosyć murów - nie trzeba - brakuje powietrza 
daruj przestrzeń i światło 
- zanim przyjdziesz po mnie



https://truml.com


print