supełek.z.mgnień


Zawodzenie


Anna zamiast podlewać kwiaty, nic do nas nie mówi.
Patrzy tak ostrożnie, gdy z cerowanej kieszeni wystaje
obrzynek jabłka: uwierająca czerń paznokci jak linoleum
przed leżanką, zapowiada przedwiośnie.

Wspólne rękawy na wieszaku, niczym przeciwieństwo
doskonałych Madonn, mogą zwiastować wojnę. A my
zwlekamy światy w sobie, niby wierszyki
zmyślamy Boga.



https://truml.com


print