Wieśniak M


złoto dla astrit



dawno dawno temu w pół do piotrkowa
skrzat na końcu tęczy łupy pochował 
z włamania do kruka i fortu knox
był tego skarbu pokaźny stos
precjoza wkopał  na cztery metry
przepocił koszulek sześć i trzy  swetry
przyklepał ziemię posadził las
splunął zapalił bo znalazł czas
 
oddalił z miejsca powolnym krokiem
las rosł czas mijał tak rok za rokiem
skończył się wyrok powrócił skrzat
ze szpadlem który przyniósł ot tak
 
usiadł pod lasem pociąga wino
ciesząc że w planach nic nie pominąl
bo by się kurczę chyba zadręczył
siedzi i czeka na koniec tęczy
 
 
 
 

 



https://truml.com


print