LittleDiana, 11 listopada 2022
Hej!
Dziś mam całkiem sporo do opowiedzenia, więc najlepiej od razu przejść do konkretów.
Wtorek, Ósmy listopada.
Nie chcę zabrzmieć okropnie, ale cieszyłam się, że na dzisiejszych zajęciach z Tomkiem nie towarzyszyła nam jego żona. Nie zrozumcie mnie źle. Nawet lubię Patrycję, (... więcej)
luksky, 5 listopada 2022
Ból. Okropny ból. Miliardy nitek, splotów neuronowych krzyczy i wyolbrzymia to nienaturalne odczucie bólu. Kto go stworzył? Kim był? Kim musiał być by go stworzyć? To tak boli! Tak bardzo boli!
Znowu obudziłem się z krzykiem na ustach, w głowie pulsowało mi tylko jedno uczucie, jedno (... więcej)
LittleDiana, 4 listopada 2022
Czy w tym tygodniu dużo się działo? W sumie trudno mi to stwierdzić. Na pewno dowiedziałam się czegoś nowego. Jednak zacznijmy po kolei.
Wtorek, Pierwszy listopada.
Dzisiaj było zdecydowanie zbyt ciepło na moją co prawda szeroką i bawełnianą, ale wciąż czarną sukienkę. Ów strój (... więcej)
Deadbat, 3 listopada 2022
I zwierzęta opanowały ziemię
A kiedy przyszły Upały
zwierzęta dwunożne schroniły się w jaskiniach
Nastały długie czasy w ciemnościach
dla dwunożnych
wychodzili aby zbierać i polować
przekazywali młodym wiedzę rękami
i całym ciałem
aż któryś nie mógł pokazywać
z powodu (... więcej)
Arsis, 2 listopada 2022
Otwieram drzwi – kolejne korytarze, odgałęzienia, odnogi podziemnego krwiobiegu. Niezliczone pomieszczenia. Porzucone w nieładzie sprzęty. Pokryte szarym pyłem, pleśnią rdzą… Plątanina kabli, rur, składowiska pogiętych blach… Dusi mnie mroczność podstępnej nocy, która snuje się (... więcej)
LittleDiana, 28 października 2022
Cześć wszystkim! Ten tydzień obfitował w poważne rozmowy. Dowiedziałam się paru ważnych rzeczy o mojej matce oraz jej podejściu do Pawła. Może po prostu nie będę przedłużała i przejdę do sedna.
Poniedziałek, Dwudziesty czwarty października.
Muszę wam się przyznać, że od pamiętnego (... więcej)
LittleDiana, 21 października 2022
Dziś mam wam szalenie dużo do opowiedzenia! Tak dużo, że nie wiem, czy zmieszczę się w jednej notce, ale spróbujmy! Enjoy!
Dzisiaj oszczędzę wam opowieści z terenu szkoły, bo poza nią zdarzyły się o wiele ciekawsze rzeczy.
Poniedziałek, siedemnastego października.
Właśnie byłam (... więcej)
Arsis, 17 października 2022
Patrzę na blaszane pudełko. Na czarnym tle fruwają żółte motyle, bądź gwiazdy… W środku następuje proces rozkładu. Tysiące neuronowych synaps oplata moje skostniałe, dłonie. W lodowatym przeciągu nocy, w pulsującej samotności mroku…
Drżę…
…
Ktoś puka do wejściowych (... więcej)
LittleDiana, 14 października 2022
Ten tydzień przebiegł w dość ciężkim klimacie. Chodzi mi tutaj o moje rozmowy z innymi, głównie z tatą, chociaż ta z Tomkiem też otworzyła mi troszkę oczy na moje zachowanie. Niestety piękna złota jesień się skończyła. Nie mogę nawet w domu odpocząć od hałasów, bo wylewają asfalt (... więcej)
dobrosław77, 9 października 2022
Królestwo sprawiedliwości
"Przystąpiwszy uczniowie Jezusa Zbawiciela, rzekli mu: Dlaczego mówisz, słowa do nich, którzy nie są uczniami w podobieństwach, zastępstwo słów o podobnym znaczeniu" "A On, Jezus Zbawiciel odpowiadając, rzekł: Wam, uczniom moim dane jest znać (... więcej)
LittleDiana, 8 października 2022
No i mamy piękny, złoty październik! Niestety mi te dni, a przynajmniej poniedziałek i wtorek nie będą się zbyt dobrze kojarzyć. Możecie to zwalić na mój neurotyzm i przewrażliwienie, ale gdybyście dowiedzieli się o sobie i innych tego, co ja, to też mielibyście mieli mętlik w głowie. (... więcej)
LittleDiana, 29 września 2022
No to znowu mam dla was troszkę czasu, z czego bardzo się cieszę, bo nazbierało się pełno różnych rzeczy do opowiadania. Niestety są one głównie negatywne. Może jak zacznę od pozytywów, bo to jest łatwiejsze. Co prawda pozytywny był tylko jeden moment z poniedziałkowego poranka, lecz (... więcej)
Arsis, 25 września 2022
Wokół mnie wrzawa przeszłości. Dostrzegam jakieś przełomy w nostalgicznym mroku nadciągającego zmierzchu, ostre krawędzie. Wychodzą ze ścian głosy, kiedy przywieram do nich czołem, ustami, dłońmi… Całuję wilgotne płaszczyzny, wsuwając język w szczeliny pęknięć, w rozmiękły (... więcej)
LittleDiana, 23 września 2022
W tym tygodniu działo się niestety sporo. Całe szczęście że dotyczy to tylko pierwszych dwóch dni,chyba nie wytrzymałabym psychicznie gdyby takie akcje toczyły się aż do dzisiaj! No i znowu pisałam każdego dnia po trochę dzięki czemu wszystko to brzmi logicznie oraz składnie. Czy chociaż (... więcej)
LittleDiana, 16 września 2022
To był dla mnie strasznie ciężki tydzień pod względem emocjonalnym. Pisałam tę notkę na raty – w poniedziałek i czwartek, czyli wtedy kiedy działy się niżej opisane wydarzenia. Chciałam wszystko dokładnie opisać. Dzisiaj znowu nie poszłam do szkoły,tym razem ze względu na moją bolesną (... więcej)
Arsis, 10 września 2022
Ręka sina od opadowych plam… Wciąż drga. To wciąż drga i nie może się pogodzić ze śmiercią… Odchylona głowa. Zdziwione spojrzenie szeroko otwartych niewidzących już oczu. Wspina się po wzorach tapet skowyt sennych majaków. Rozbestwione umarłe ciało przeszywa powietrze ze wzgardą (... więcej)
LittleDiana, 8 września 2022
Najtrudniej jest zacząć pisać coś nowego.
Tak, nowego bo zaczynam nowy etap w życiu więc chciałabym jakoś go uwiecznić. Tyle że skoro publikuję to na blogu to wypadałoby wam nakreślić kim ja w ogóle jestem. Od czego zacząć? Wyglądu? Niepełnosprawności? Pierwszego dnia w nowej (... więcej)
Arsis, 6 września 2022
Zniekształcone głosy przemieszczają się. Przenikają poszczególne warstwy ścian z kamienia, popękanego tynku, czarnego, spalonego żelbetonu nuklearnego schronu… Noc pulsuje. Wnika do przegniłych resztek zmiażdżonego mózgu… Padam na kolana i składam dłonie jak do modlitwy, ale to nie (... więcej)
Arsis, 28 sierpnia 2022
Testy radiacyjne. Próby nuklearne… Pożółkłe stronice gazet, czasopism poruszają się jak monstrualne ćmy… Szeleszczą. Miotają się… Uderzają o szyby zamkniętego okna. Spadają zemdlałe, tworząc miękki dywan z mechatych odwłoków… Drgające czułki. Aparaty gębowe, którymi węszą (... więcej)
Arsis, 15 sierpnia 2022
Ktoś do mnie dzwoni z kosmicznej otchłani, z przemierzającego puste przestrzenie, opuszczonego od tysięcy lat ogromnego statku-matka… Ktoś do mnie wciąż dzwoni we śnie… Nieustanne telefony zapętlają się echem w meandrach mojego mózgu. Ktoś wciąż do mnie dzwoni. To ty? Czy, to ty? Naznaczone (... więcej)
violetta, 15 sierpnia 2022
Pamiętam taki biały śnieg na polach, który jadłam, gdy chodziłam na spacery. Na skraju lasu były krzaczki, całe bialutkie, gdzieniegdzie wyłaziły liście i odkrywałam ślady zająca, taki puszkowy szarak, zostawiał łupinki szyszek. Wypatrywałam go, czułam się jak królewna śnieżka z (... więcej)
Arsis, 8 sierpnia 2022
Nocy, moja jedyna, moja bogini mroku i zapomnienia. Ściekają resztki jadu z twoich kłów. Z zakrzywionych szponów zwisają kawałki mięsa. Cuchnące. Robaczywe. Zgniłe… Jesteś samotna i naga. Rozbita pikselami ciszy. Zbliżam się do ciebie w wewnętrznej szarości bytu. Widzisz mnie? Pełznę. (... więcej)
Arsis, 5 sierpnia 2022
Nie trzeba. Już nie trzeba. Spłonę w samotności i ciszy. Już nie trzeba. Wiem. Wszystko wiem. Ale, czy ty wiesz? Czy wiesz o meandrującej chwili w środku bezkresnej nocy? Unoszę wolno powieki. Zasnuwam szczelnie kurtyny. Noc mnie spopiela u kresu czasu. Noc mnie spopiela mrokiem i chłodem (... więcej)
Leszek Czerwosz, 28 lipca 2022
Zdarzyło się że miałem przywieźć z Anglii oscyloskop o parametrach potrzebnych Waldkowi do strojenia układów nadawczych wysokiej częstości. Kilkaset megaherców. Wielka skrzynia, ciężka bo metalowa i wrażliwa, bo z lampą katodową. Długość koło jednego metra. Samolotem.
Na lotnisko (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 23 lipca 2022
Poczucie nierzeczywistości bierze się z nadmiaru nie pasujących do siebie elementów. Powoduje to coś w stylu braku emocjonalnego zakorzenienia w rzeczywistości. Z powodu nadmiaru informacji, interpretacji, prądów etc. nasz umysł nie jest w stanie przetwarzać rzeczy w taki sposób, by docierały (... więcej)
Arsis, 20 lipca 2022
Nareszcie jestem wyzwolony. Uwielbiam cię nocy gęsta i nieprzenikniona. Nocy w otulinie padającego deszczu, który skapuje po blaszanych rynnach, uderza w parapety i rozpryskuje się na mojej twarzy. Upudrowanej twarzy klauna. Uwielbiam cię jak narzucasz całun skotłowanego mroku pełnego wirujących (... więcej)
Arsis, 18 lipca 2022
Nie ma miłości. Jest za to żar nuklearnego rozszczepienia… Igor Wasiljewicz Kurczatow, Andriej Dmitrijewicz Sacharow i Julij Borisowicz Chariton… ― przechadzają się w zamyśleniu długim korytarzem, przenikając wolno słoneczne prostokąty na drewnianej podłodze. Pojawiają się i nikną… (... więcej)
Arsis, 10 lipca 2022
Bomba wodorowa miała siłę półtorej megatony. Zrzucona na spadochronie z pomalowanego na biało bombowca eksplodowała na wysokości dwóch kilometrów nad ziemią. Step poligonu jądrowego nasączył się po raz kolejny niewyobrażalną radiacją. Oddalone od epicentrum o 70 kilometrów opuszczone (... więcej)
Arsis, 3 lipca 2022
Już nie trzeba. Tak, już nie trzeba. Na cholerę mi to było. Nie musisz odpowiadać. Zrecenzowałaś trafnie słabego człowieka. Słabego, nie nadającego się do życia. Nie nadającego się do n i c z e g o… W lustrze stojącego trema chwiejąca się postać. Zniszczona twarz alkoholika. Kto (... więcej)
gabriel 123, 1 lipca 2022
kalejdoskop
obrazy
demencja
moje życie
tyle zapamiętam
umrzeć młodo
nie chcę
do aniołów
nie teraz
Piotrze
poczekaj
pełną parą
swawola
sielanka
kochanie
nie myląc
z pokochaniem
więcej można
proszę
Panie Boże
przymknij oczy
Karen Adams, 27 czerwca 2022
W dzisiejszych czasach człowiek bez kontaktu z naturą, bez spokojnego snu, bez właściwego odpoczynku, bez zdrowego pożywienia pędzi byle dalej, byle szybciej, byle do przodu niszcząc organizm.Pożywienie jest modyfikowane genetycznie, pełne nawozów i środków chemicznych.Jak żyć? Odpowiada (... więcej)
Arsis, 25 czerwca 2022
Nikt mnie nie rozumie i nikt nic nie wie, kiedy dosięgam tamtego miejsca. Nikt. Przemieszczam się, płynę. Rozgarniam czasoprzestrzeń niczym pływak złote kłosy falującego zboża. Żwir chrzęści mi pod stopami. Wspinam się… Powiedz. Powiedz… Wtłaczasz we mnie jedynie ciszę, nostalgię (... więcej)
Arsis, 15 czerwca 2022
Spójrz na mnie. Milczysz… Powiedz mi cokolwiek. Powiedz cokolwiek. Milczysz wciąż. Wiem, twoje milczenie jest zaklęte w kamień. Zaklęte w kamień, który jest obrośnięty wilgocią i zielonym mchem… Wiesz, upiłem się. Kręci mi się w głowie i mdli. Słyszę nieustanny perlisty szum płynącej (... więcej)
Arsis, 11 czerwca 2022
Wracam. Wracam do siebie, do domu splątanego pajęczyną mroku. Wracam. Już nie muszę. Już nie trzeba… Wracam tam, gdzie moje miejsce. Już poznaję pierwsze neony niedosiężnych gwiazd. Już poznaję… Biegłem, potykając się i klucząc. Biegłem bez tchu. Lecz, nie dobiegłem i tak naprawdę (... więcej)
Arsis, 5 czerwca 2022
Pojawiło się znowu nieoczekiwanie, to uczucie melancholijnej tęsknoty, nostalgii, smutku… pojawiło się nieoczekiwanie, mimo że oczekiwane przeze mnie. A więc, słońce prześwieca przez gałęzie drzewa, rozszumiane liście, liście szeleszczące, drżące w tej spiekocie letniego wieczoru. (... więcej)
Arsis, 30 maja 2022
Zimno mi i przykro. Czuję ogromny chłód… Moje serce. Być może to moje serce… Za oknem deszcz i łkanie wiatru. Za oknem noc. Noc… Wokół mnie ― ściany. Osaczają mnie. Wilgotne, popękane ściany. Martwe płaszczyzny bezdennej otchłani i mroku. W drgających płomieniach świec migoczące (... więcej)
Arsis, 26 maja 2022
Umarła moja matka. Pochowałem ją w szarym lastrykowym grobie. Chciała mi coś jeszcze powiedzieć tuż przed śmiercią, lecz, nie zdążyła… Pamiętam, był pochmurny dzień… Chciała mi coś powiedzieć, ale nie zdążyła… Pamiętam ten dzień. Pamiętam każdą minioną chwilę… Umarła (... więcej)
Arsis, 25 maja 2022
Idę w słońcu padającym z ukosa, pochylony do przodu… Wiatr rozwiewa włosy, porusza zardzewiałą, skrzypiącą bramą do opuszczonego domu… Wiatr. Wiatr zimny. Wiatr nadciągający polami. Wiatr pędzący ulicą, chodnikiem, podwórzem… Wiatr. Wciąż wiatr…Wiatr, jak westchnienie zwiastujące (... więcej)
Arsis, 23 maja 2022
Przez betonowe ściany przenika krzyk, wypełza czarną gąsienicą… Skolopendra przeżuwa moje gnijące ciało w potwornym bólu beznadziei. Wszędzie wokół obdrapane płaszczyzny, popękane, nadkruszone zębem czasu. Coś się nieustannie czegoś dopomina. Co?… Padam na kolana przed zakurzoną (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 18 maja 2022
Lekko wybiórczy
"W niewielkim pomieszczeniu znajduje się pięć osób: sędzia, sekretarz, wychowawca więzienny, oskarżony i ja, dwudziesto-dwu letni student resocjalizacji. Skazany siedzi ze spuszczoną głową, prosi o przepustkę, by móc wyjechać na kilka dni do rodziny. Szczupły, (... więcej)
Arsis, 15 maja 2022
Noc. Pusty pokój rozświetla jedynie żółtawa poświata ulicznych latarni… Zanurzam się w nostalgii powracających wspomnień… Kanapa, fotele, stół i inne czworonogi… ― tkwią nieruchomo w przepływających drobinkach kurzu. Mityczne skamieliny odciskające w podłodze swoje piętno niczym (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 12 maja 2022
Seledynowy - Czarny - Złoty
Dramaturgia sytuacji. Każde słowo to zbyt mało i zbyt wiele. Trzeba ustawić fonię i wizję i nie rozproszyć się przy tym. Potrzebny jest dystans, by świat liter był klarowny. Ale jak zyskać dystans wobec istnienia? To kwestia techniczna, a jednak kluczowa. Wszystko (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 12 maja 2022
NIC - HIPERMINIATURA
- Nic.
Pomimo iż śnieg spadł na początku maja, nie było wątpliwości, że nadchodzi lato. Dni stawały się
coraz dłuższe. Więcej czasu na rutynę, alkohol dopiero po pierwszej w południe i kilkugodzine
kąpiele. Żywiłem się makaronem z musztardą albo ze skwarkami.
(... więcej)
Arsis, 11 maja 2022
I
Znowu to samo. Znowu te same koszmarne widzenia. Nie mogę się uwolnić od głosów i mlaskania niewyobrażalnie zniekształconych twarzy. Przybywają z wnętrza i szepczą: „Jesteśmy intruzami twojej prywatności…”
Pada na mnie nieznośnie gorące światło lamp. Wokół setki lśniących (... więcej)
Arsis, 8 maja 2022
W cienistości parku, pod baldachimem rozłożystych drzew… Ukryte skrzypienia w chropowatości kory. Na pustych drewnianych ławkach prześwity zachodzącego słońca, na żwirze alei… Stoję oniemiały, nie mogąc się nasycić pięknem tańczących płomieni światła. Rozedrgane wiatrem, podmuchem (... więcej)
Arsis, 1 maja 2022
Chcesz mi coś powiedzieć… Tak, wiem… ― pomimo twoich milczących ust, twarzy wyżłobionej z kamienia… Chcesz mi coś powiedzieć, pomimo straszliwego potoku upływającego czasu, który zatapia nasze wspomnienia, pomimo otchłani, która oddziela coraz bardziej nasze zniekształcone, zdeformowane (... więcej)
poranna_kawa, 30 kwietnia 2022
Kondukt żałobny powoli toczył się ulicami miasteczka ku miejscu przeznaczenia. Ze zdezelowanych głośników unosił się chrypiący zaśpiew. Ksiądz czy organista, nie wiadomo, ale też nikt nie wnikał. Były ważniejsze sprawy do omówienia.
- To ty nie pamiętasz, jak było? Wyjechała na studia, (... więcej)
dobrosław77, 28 kwietnia 2022
Księga Rodzaju 48,19-22
„Ale ojciec jego wzbraniał się i rzekł: Wiem, synu mój, wiem; także on stanie się ludem i on będzie wielki, lecz młodszy brat jego będzie większy od niego, a z potomstwa jego wyjdzie mnóstwo ludów” Czyli ale ojciec, Izrael – zwycięzca jego, Józefa wzbraniał (... więcej)
Arsis, 24 kwietnia 2022
Zatapiam się w szeroko rozwartych ramionach skostniałej nocy. Owiewa mnie piwniczny chłód, jakby oddech śmierci… Kwiat w ceglanej donicy opuścił zwiędnięte liście, usechł, lecz, o dziwo, rośnie wciąż do nieba. Wspina się brunatna odnoga po półkach regału niczym syczący wąż. Widzę (... więcej)
Arsis, 22 kwietnia 2022
Powiedz mi… Co mi możesz powiedzieć? Milczysz. Słyszę wciąż czyjś oddech. Dobiega zza ścian, z każdego zakamarka bezwzględnej nocy. Czy jest tu, ktoś? Czy, ktoś tu jest? Milczenie rozsadza mi czaszkę pulsującym zrywem melancholii. Drgający blask dopalających się świec rozwiewa całun (... więcej)
Arsis, 20 kwietnia 2022
Rozgarniam powłoki mroku. Nacierają zewsząd gwiazdy, kłują.. Czołgam się po podłodze, przytłoczony ciężarem samotności… Szepczą do mnie, gdzieś zza ścian ukrzyżowane byty, poskręcane, uwięzione maszkary. Księżyc posrebrza przestrzeń, poszarza milczące przedmioty… I te świetliste (... więcej)
gabriel 123, 3 kwietnia 2022
róża
przy płocie
a jakże
jej kwiat
wyrośnie
dla niej
droga
kurzem
oddycha
niebo
łunami
gniewne
brak
miłości
świecie
ona
moje
cudo
podaruję
tę różę
może
odwzajemni
było kruche
kochanie
róża
na nic
się zdała
kwiat
zmarnowany
(... więcej)
gabriel 123, 29 marca 2022
zegary nie śpią
wskazówki leniwe
zasypiają
nie wszyscy
ktoś idzie
na nocną zmianę
odbębni swoje
wróci
komu dzień dobry
temu śniadanie
dom
nie bezdomność
gorsza
samotność
spełniony sen
może jutro
dziś leży
na wątrobie
jedno gonisz
drugie przytłacza
(... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 25 marca 2022
A.
Nie wiem, czy to wszystko jest na prawdę. W końcu to wszystko znika kiedy zamykam oczy. A nawet, kiedy na to patrzę - brakuje ciężaru. Już dawno temu odkryłem, że nie ma czegoś takiego jak ciężar - ciężar to tylko ból wysiłku. Ale ciężaru nie da się poczuć. Da się poczuć tylko (... więcej)
Arsis, 10 marca 2022
Miażdży moje skronie otchłań lodowatej nocy. Potworna cisza wypełnia przestrzeń szumiącym piskiem gorączkowej maligny. Chyba umarłem, ponieważ oplatają mnie moje własne skostniałe ramiona. Rozglądam się. W żółtawym świetle obskurnej żarówki uśmiechają się do mnie pergaminowe twarze (... więcej)
Arsis, 5 marca 2022
Chrzęst pod stopami, rozbite szkło, gruz… Wtłaczam do płuc powietrze przepełnione odorem zwęglonych ciał. Chrzęst pod stopami, kurz. Moja wina, moja wielka wina… Coś mnie przytłacza, dociska do ziemi, tarmosi i dusi. Wyrwane ze ścian okna i drzwi, jakieś pętające ruchy zwisające zewsząd (... więcej)
Arsis, 16 lutego 2022
Przychodzisz do mnie, wyłaniasz się z otchłani czasu. Zamykam oczy.
Słoneczne refleksy błyszczą w kałużach topniejącego śniegu, skapują krople z wiszących u gzymsów sopli. Smugi wilgoci na ścianach kamienic, drewnianych płotach… Na kocich łbach terkoczą dorożki, stukają końskie (... więcej)
dobrosław77, 15 lutego 2022
Księga Rodzaju 47,19-20
„Dlaczego mamy ginąć na oczach twoich, zarówno my jak i rola nasza ? Kup więc za chleb nas i rolę naszą. Będziemy wraz z naszą rolą niewolnikami faraona. Tylko daj nam ziarna siewnego, abyśmy utrzymali się przy życiu i nie zginęli, a ziemia nie była pustkowiem” (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 10 lutego 2022
Światło jest najdoskonalszym obrazem pustki. Jasność przyczyn i oczywistość myśli, własna niedołężność o której nawet nie ma sensu wspominać, bo jest zbyt powszednia. Krajobraz w południe, miasto w południe, praca w południe. Przychodzi na myśl jakiś rodzaj powszechnej nierozróżnialności, (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 10 lutego 2022
Zalecenia zdrowotne
Nie pragnij. Wpatruj się ze spokojem w biel przed sobą. Pragnienie na pozór wzmacnia mięśnie, ale długo zażywane osłabia wzrok i odbiera coś myślom. Twoje dłonie pocą się silniej i tracisz pewność uchwytu. Nie pragnij co najmniej na tydzień przed rozpoczęciem prac (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 9 lutego 2022
Czasem... kiedy dobry duch woła do mnie, że życie jest drogą do przejścia... odpowiadam mu, śmiejąc się - tak, jest drogą do przejścia, z nikąd do nikąd, mój naiwny przyjacielu! Tylko ta - większa moc od mojej - powołuje mnie nieustannie od śmierci do życia i od życia do śmierci... (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 8 lutego 2022
"Pożegnanie" opowiada krótką historię. Historię, która przydarza się czasem każdemu. Pod pozorem zwyczajności skrywa się wielka metafizyczna prawda o człowieku, i o odwiecznej walce sił światła i ciemności. A także o tym, z jakich ukrytych źródeł owe moce czerpią. Stylistyczna (... więcej)
Arsis, 6 lutego 2022
Nieregularne przebłyski prądu świadczą o zderzających się ze sobą subatomowych cząstkach i zawracających swój bieg strumieniach czasu. Przed moimi oczami mozaika przewidzeń, półsenne i senne widma. Przesuwają się coraz szybciej, jakbym patrzył na rozpędzający się fotoplastykon, bądź (... więcej)
Anna Maria Magdalena, 28 stycznia 2022
Pomiędzy młotem
a kowadłem
Wstrzymuje oddech
by nie trącić satyrą.
Arsis, 24 stycznia 2022
Otacza mnie powietrze ciężkie od szeptu, od lamentów ciszy. Podążam pustym korytarzem, lecz pełnym pomarańczowego słońca, co kładzie się na drewnianej klepce przekrzywionymi prostokątami okien…
Zamknięte na głucho drzwi, uchylone, otwarte na oścież… W półmroku pokoi ― milczenie (... więcej)
Arsis, 20 stycznia 2022
Dzień albo noc, któraś nieodgadniona godzina… Nade mną baldachim mroku, powłoka szarych chmur… Promieniują martwotą kute z żelaza, zatrzaśnięte na wieczność bramy… Podążam tam i gdzie indziej… Donikąd idę… i wciąż… Falują w kałużach neony lamp, na mokrym asfalcie, chodniku. (... więcej)
sam53, 9 stycznia 2022
... nowy polski ład - nieład.
I jak jeszcze przed świętami było wielu chętnych gotowych do włażenia władzy w dupę. Tak teraz w miarę poznawania szczegółów "narodowej reformy" nawet ci najzagorzalsi zwolennicy władzy z "woli suwerena" przejrzeli na oczy. Wiadomo już (... więcej)
Leszek Czerwosz, 3 stycznia 2022
Jedynie co ostatnio mnie gnębi, to wyobrażenie, jak się potknąłem w nocy w szpitalu kowidowym. O kable od respiratorów. Chciałem odszukać pokój sióstr, sprawdzić, czy mnie jeszcze słychać, pożalić się. Wszystko się porozłączało, starałem się pozapinać, ale gniazdek nagle było (... więcej)
Arsis, 16 grudnia 2021
I
Przemieszczam się, płynę… Pokonuję powoli ogromne przestrzenie… Gdzie okiem sięgnąć, dostrzegam tylko falujące łany złotego zboża. Zniżam lot i rozsuwam dłońmi, niczym pływak, jaskrawiejące w słońcu wąsate kłosy. Zawadzam o te wyrastające z ziemi ziarna przyszłego chleba, (... więcej)
Arsis, 16 grudnia 2021
I
Nazywam się Maksym Kriwonienko. Mam 35 lat i służę w tajnej jednostce wojskowej. Dokonujemy dekontaminacji terenów po testach jądrowych. Przekopujemy łopatami cały ten napromieniowany chłam, zdzierając wierzchnią, najbardziej skażoną, zeskorupiałą warstwę. Jej nieopatrzne dotknięcie (... więcej)
Arsis, 15 grudnia 2021
I
Wog Marshall cierpiał całą noc. Przysypiał, to znowu wstrząsały nim chorobliwe dreszcze, gwałtowne przebudzenia… Miał koszmary… Nawiedzała go jego ukochana żona, Anne. Jechali samochodem poza miasto, do nowego domu. Opowiadała mu najpierw jakąś zabawną historię ze szkolnych lat, (... więcej)
Arsis, 15 grudnia 2021
Siedziałem w przedziale pociągu, obserwując beznamiętnie rozpędzoną za oknem monotonię krajobrazu… Sady, pola, łąki… Lśniące stawy… Poprzetykane żółtymi kwiatami gęste kępy traw… Woń letniego powiewu… Po łagodnych, zalesionych zboczach wspinał się razem z cieniem giętki (... więcej)
Arsis, 15 grudnia 2021
Szedł po równinie ― porośniętej niewielkimi kaktusami i rzadkimi kępami wysuszonych, ostrych traw. Słońce paliło niemiłosiernie. Miał ogromne pragnienie… Wypiwszy parę łyków wody z blaszanego bidonu ― jął lustrować nieskończoną monotonię krajobrazu, przesłaniając dłonią oczy (... więcej)
Arsis, 12 grudnia 2021
Jechaliśmy już cztery godziny wzdłuż ciągnącego się niemal w nieskończoność ogrodzenia z kolczastego drutu. Wszędzie, tylko pochmurna szarość i płaski, porośnięty zielonożółtą wilgotną trawą step… Terenowy UAZ grzązł, co jakiś czas w brunatnej mazi, rozkołysany na wybojach… (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 9 grudnia 2021
Humorystycznie proszę to brać!!!
Mam nowego kumpla. Nazywa się Hans, ale wszyscy mówią na niego Hansik. Ma 16 lat, po prawej stronie wygoloną głowę, długie blond włosy zaczesane na lewo z filoletowym i srebrnym pasemkiem. Chodzi w fioletowej kurtce z ortalionu i jaskrawozielonej bluzie. (... więcej)
birczin, 28 listopada 2021
Gdy jedziesz na szczęśliwym powietrzu, to całe ludzkie istnienie wraz z jego bolączkami zdają się błahostką jak splunąć. W sensie, nie zrozumcie mnie źle. Szczęśliwe powietrze, to jak jakiś narkotyk, który wciągasz do płuc, krąży sobie we krwi, a ty dzięki niemu jesteś bardziej. (... więcej)
Arsis, 27 listopada 2021
- Odsłona pierwsza -
Chciałbym zacząć jakoś inaczej… Idę przed siebie… Zimny, nocny wiatr kołuje szaleńczo wokół mnie… Szumią przejeżdżające samochody, blaszane stwory, industrialne widziadła… Przede mną długa droga, rozświetlone żółtawym światłem ulicznych latarni (... więcej)
Arsis, 23 listopada 2021
Czuję, wdycham… - idę śladem twojej woni… Długie włosy rozwiewa wiatr… Znikasz za zakrętem nieświadoma, otulona oceanem myśli… Feeria świateł drga i migocze, blaski gwiazd spadają kaskadą wodospadu…Unoszą się do nieba i znów… Tu i tam szmery przejeżdżających samochodów, (... więcej)
Arsis, 22 listopada 2021
W zachodzącym słońcu wszystko jest pomarańczowe, ściany kamienic, bloków, czarny do niedawna asfalt… Ciemniejące niebo z obwiedzionymi liliowym różem obłokami… Przygaszone, jednokolorowe, kładące się powoli do snu… Rozleniwienie narasta z każdym krokiem… Chodnikowe płyty, kocie (... więcej)
Arsis, 20 listopada 2021
Noc. Błądzę ulicami miasta… Rozpryskują się na mojej twarzy krople jesiennego deszczu, na nieudolnie namalowanej masce klauna. Którędy idę i dokąd? Nie ma znaczenia droga, kierunek i cel… Krople deszczu giną okręgami w kałużach … Odbijają się od mokrych chodnikowych płyt światła (... więcej)
Arsis, 18 listopada 2021
- 27. 09. 1956 (Atomic! XCIV: Maralinga ― Buffalo) -
Brytyjczycy właśnie utworzyli swój nowy poligon doświadczalny Maralinga w gorącej i suchej Australii Południowej. W ramach operacji Buffalo, odpalony zostaje jako pierwszy, ładunek o kryptonimie One Tree. Jego moc ― to 15 kiloton. Ogromne (... więcej)
Arsis, 11 listopada 2021
- 16. 03. 1956 (Atomic! LXVIII: Semipałatyńsk ― Joe-21) -
Zimny wiatr kłuje policzki… Oczy łzawią od drobnych, zmrożonych kropel… Samotny dom na szaro-zielonym stepie. Popękane ściany, odpadający tynk… Świecąca obskurnym światłem zakurzona żarówka… Szary świt… Leżący (... więcej)
birczin, 8 listopada 2021
Mam na imię Adi. Stołuję się w najdroższej knajpie na świecie. Ta knajpa nazywa się własne sumienie. Robię rzeczy podłe. Takie, że zaraz po tym jak się wydarzą, chciałbym stać się małpą lub jakimkolwiek innym zwierzęciem, które w pakiecie oprogramowania od natury nie otrzymało opcji (... więcej)
Arsis, 5 listopada 2021
- 18. 02. 1955 (Atomic! XLVII: Nevada ― Teapot) -
Srebrny ptak odlatuje ze świstem, tnąc blaszanym dziobem pokłady atmosfer… Pozostawia po sobie krótkie ukłucie jednej kilotony… milisekundowy błysk…
- 22. 02. 1955 (Atomic! XLVIII: Nevada ― Teapot) -
Dwie kilotony. Promieniowanie (... więcej)
Arsis, 27 października 2021
- 14. 10. 1953 (Atomic! XXXVIII: Emu Field ― Totem) -
Brytyjczycy nie poddają się tak łatwo, mimo że odstają mocno w tym nuklearnym peletonie. Organizują operację o kryptonimie Totem, na poligonie ― Emu Field ― w Południowej Australii. Umieszczony na 30-metrowej wieży T1 ― eksploduje (... więcej)
Arsis, 26 października 2021
- 03. 10. 1952 (Atomic! XIX: Montebello Islands ― Hurricane) -
Wielka Brytania włącza się do gry. Na archipelagu Montebello, który znajduje się ok. 70 kilometrów od zachodnich brzegów Australii, umieszcza potajemnie wewnątrz starej fregaty HMS Plym urządzenie o szacowanej mocy 25 kiloton. (... więcej)
Arsis, 23 października 2021
- 22. 10. 1951 (Atomic! X: Nevada ― Buster/Jangle) -
Dzielni Amerykanie krzątają się na NTS jak w ukropie. W ramach projektu Buster/Jangle, budują jakieś konstrukcje, wiadukty mostów, domy z cegły i drewna. Jednak Able ― okazuje się niewypałem!
Wystrzał z pistoletu… Nie! To odskoczyła (... więcej)
Arsis, 20 października 2021
- 16. 07. 1945 (Atomic! I: Jornada Del Muerto ― Manhattan) -
Pierwsza jest Trójca. Umieszczony na trzydziestometrowej, stalowej wieży ― Gadżet ― eksploduje z mocą 20 tysięcy ton trotylu w pobliżu miasta Alamogordo na pustynnym poligonie o nazwie Jornada del Muerto 1 w amerykańskim stanie (... więcej)
Arsis, 18 października 2021
I
Eniwetok *
Uderzają mnie w twarz jaskrawe prześwity słońca, które wytryskują spomiędzy kołyszących się, palmowych liści. Drgają i migoczą. Tworzą efekt stroboskopu…
Musiałem chyba dostać ataku epilepsji… Odzyskuję przytomność, ale w zupełnie innym miejscu i czasie…
(... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 12 października 2021
(To kawałek płonięcia którego nie należy brać dosłownie, raczej jako zobrazowanie bądź metaforę - pasji. Ale niektórym podoba się takie pisanie, i im właśnie tę wrzutkę dedykuję.)
Czy mam żyć, jakby tego krateru, tej czarnej dziury - nie było? A więc szukać zadowolenia w (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 11 października 2021
1. Taki młody chłopak, z brzuszkiem i brązowo-rudym zarostem, długawymi włosami, chodzi w berecie i szarej koszuli, niezbyt wysoki, entuzjastyczny. Nie znamy jego wcześniejszej historii, poznajemy go dopiero w rok po nawróceniu. Możemy się tylko domyślać, że wcześniej był takim w miarę (... więcej)
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 9 października 2021
Sterylną ciszę szpitalnego pokoju zakłóca cichy głos radia. Pieter van de Brick jest nieco skrępowany sytuacją, ale wie, że musi trzymać fason. Jego matka, Pauline Maria van de Brick, leży na łóżku i uśmiecha się do niego. Nie jest chora, jest po prostu, zwyczajnie, zmęczona życiem. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 19 września 2021
1. Pewien Marokańczyk potrafił grać na flecie i gwizdać. Jedna z jego pieśni opowiadała o tym, jak muchy pożerają oczy marynarzowi, który leży zapity między beczkami zjełczałych ryb. Służyliśmy na jednym frachtowcu, jemu Bóg pozwolił ocalić muzykę - a mnie w zamian dał wiersze. (... więcej)
Yaro, 17 września 2021
Wystarczy, że kochasz mnie
Zamykasz oczy, gdy mrok szeroko patrzy przez szkło ,powieki opadają, widzisz mnie wciąż moknę na deszczu na jednym z dworców. W dłoni z przepustką na kilka godzin, wiem wystarczy nam kilka minut. Nie potrafię się obudzić przywitać się ze świtem ,gdy z boku (... więcej)
Arsis, 11 września 2021
(Na motywach powieści pt. „Chłopi”, Władysława St. Reymonta)
I
Kuba
Przekręcasz się z wielkim trudem, leżąc na wprost wywartych wrót. Wystawiasz drżącą rękę ku srebrzystej smudze księżycowej poświaty, ku wirującym powoli cząsteczkom kurzu. Zimno, coraz większe zimno. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 7 września 2021
Patrzeć, ale niczego nie wiedzieć. Błagam, pokochajcie moje maski, które są conajmniej równie prawdziwe, jak mój młodo więdnący fiut. Coś jednak przenika do wewnątrz z obwisłego brzucha, pocieszam się tylko tym, że ani ciało ani twarz ani oczy - nie są moje. One należą do Molocha. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 7 września 2021
Symbolika wody. Zanużenie w wodzie symbolizuje śmierć. Wychynięcie z wody na powierzchnię symbolizuje nowe życie. Oglądałem jakiś czas temu klip o tym. Klip jest prosty. Wpada aktor czy model do kadzi. Jest ciemno, kamera scentrowana na kwadratowej kadzi. Fizycznie wyrzeźbiony, wpada dramatycznie, (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 5 września 2021
Niewytłumaczalna niepewność przy stawianiu kropki. Kafkowska chorobliwość w najczulszym punkcie - w punkcie skupienia. Bóg, który się mną bawi, jak dobrotliwa, złośliwa, gotowa strącić - matka. Synku... życie jest kpiną - powiedziała mi gdy zaczynałem rozumieć.
Uciekałem dotychczas (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 26 sierpnia 2021
PARADOXIA
condescending concepts
[Gombrowicz, Houellebecq, Amelia, Paweł z Tarsu]
A.
I
Obudziłem się dziś w piękniejszym świecie i paląc papierosa wśród grudek śniegu kontemplowałem przestrzeń pomiędzy budynkami oraz trajektorie lotu ptaków.
Lubię to miejsce. Jest tu (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis