ApisTaur | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (101) Poezja (276) Proza (4) Fotografia (10) Grafika (7) Dziennik (13) |
ApisTaur, 26 listopada 2013
kolejna zmęczona noc
wyrzucony na brzeg poranka
próbuję ją spłukać kawą
podskoczyło tylko ciśnienie
za oknem ołowiane niebo
niczego nie obiecuje
*
do sklepu przywieźli
nasz powszedni
kilku szemranych
wlewa w siebie
substytut szczęścia
śmieciarka połyka
kubły pełne wyrzutów
*
jadę w publicznym środku
czosnkowo-perfumowy zapach
wywołuje mdłości
dwie katarynki bilansują
życie znajomej
jestem na miejscu
czekam na otwarcie
ApisTaur, 16 września 2012
mam więcej mgnień wiosny
niż siedemnaście
lato całe przeszło
gdzieś obok
a tu na jesień
trzeba się szykować
nie myślę o zimie
jeszcze nie znam
ostatniej woli
ApisTaur, 14 listopada 2013
światłostradą miasta
idę
bez pośpiechu
stopy prowadzą dialog
z zapłakanym brukiem
sklepowe wystawy sycą
wygłodniałe oczy przechodniów
mijam brudne zaułki
gdzie ciemność okrywa
poranione ciała kamienic
a zło i rozpacz
wyrywa skrzydła nadziei
spacery coraz bardziej
mnie męczą
ApisTaur, 5 listopada 2013
bez przerwy coś nie na miejscu
to znika to znów się pojawia
szukam w tym jakiegoś sensu
lecz logika kłopoty sprawia
to co być tutaj powinno
podziewa się gdzieś w innym kącie
więc sprawa jest rzeczą dziwną
to tak jakby dom był w remoncie
na pewno zrobię porządek
postaram się i zobaczycie
jak kiedyś złapię za mordę
ułożę to cholerne życie
ApisTaur, 8 października 2012
kiedyś próbowałem żyć
w alternatywnych światach
ale optyka dna butelki
i białość ścieżek
nie zapewniły komfortu
jakiego oczekiwałem
po każdej podróży
było mnie coraz mniej
zaspokajanie ciała
już nie wystarcza
jestem niekompletny
ApisTaur, 4 grudnia 2013
jak smutne są parki
pod koniec jesieni
tak szybko szarzeje tam świat
z kolorów odarty
tak bardzo się zmienił
przymrozkiem wymarniał i zbladł
dwie wierzby nad stawem
siostrzyczki bliźniacze
rzęsiście spłakane do cna
zlot wron na konklawe
przysiadło i kracze
że jutro śnieg spaść tutaj ma
ApisTaur, 23 sierpnia 2012
założyło się dwóch panów
gentelmen wraz z chamem
który na swój charakterek
więcej skusi panien
*
kulturalny pan wciąż kwiaty
czekoladki nosił
gbur do łóżka wszystkie panny
chciał zaciągnąć co sił
*
oceniły wszystkie panie
tych dwóch kawalerów
tak że szanse równe mieli
z tym że równe zeru
*
bo gentelmen był nudziarzem
konkretów unikał
cham zanadto był konkretny
jak truteń by bzykał
*
i to byłoby na tyle
co przekazać chciałem
lecz wypada wiersz zakończyć
jakowymś morałem
*
jeśli chciałbyś mieć u kobiet
przychylne przyjęcie
bądź czasami gentelmenem
czasem bądź zwierzęciem
ApisTaur, 16 lipca 2013
wejdź proszę by drzwi
niepewnością uchylone
zamknąć się mogły
ze spokojem sumienia
siądź proszę niech fotel
schłodzony samotnością
ciepłem twojego ciała
ponownie powróci do życia
bądź proszę bym ja
oszalały z tęsknoty
nie doznał więcej męki
twojego nieistnienia
ApisTaur, 21 lutego 2014
był raz koń niedźwiedź oraz wilk
co razem w lesie zamieszkali
nie w smak im była bliskość lecz
jakoś się tam dogadywali
ale pewnego razu koń
dość miał już misiowego lasu
i do niedźwiedzia oto rzekł
dość mam spędzania z tobą czasu
ja chcę do cyrku sobie iść
co stoi piękny tuż za miedzą
codziennie kostki cukru gryźć
co to jest wolność oni wiedzą
michowi było to nie w smak
nie chciał pozbywać się wałkonia
no ale zgodził się i tak
bo koń poparcie miał u słonia
dyrektor ogierowi dał
uprząż błyszczącą i piór parę
do żłobu siana żaden szał
no i przykrótkie lejce stare
możesz pobiegać sobie rzekł
lecz tylko tam gdzie ja ci każę
jak nie podporządkujesz się
wtedy boleśnie się obrażę
koń przystrojony biegał tak
jak treser kazał no i kiedy
ale przed wilkiem chwalił się
że teraz to on nie ma biedy
to usłyszawszy myśli wilk
skoro koniowi się udało
może i ja spróbuję też
spod łapy micha wyjdę cało
ale wewnetrzną walkę zwierz
musiał sam z sobą wielką stoczyć
bo tył do lasu ciągnąć chciał
za cyrkiem zaś tęskniły oczy
cóż niedźwiedź nie był z tego rad
że wilk podążyć chce za koniem
więc wbił pazury w wilczy zad
mówiąc: wolności ci nie bronię
lecz rozważ propozycję mą
bo ci mięsiwa nie dostarczę
ty nic nie upolujesz sam
i można łatwo skręcić karczek
CDN? ;)
ApisTaur, 27 października 2012
światło rozbiło sny jak porcelanę
a zgiełkiem porannym dzień napędza młyn
bezwzględnie tłumię bunt wczorajszych powiek
przenikam w masę przed siebie gnającą
zdominowany przez odruch pawłowa
zostaję sobą już tylko w połowie
spotykam twarze z firmowym uśmiechem
powitania dłonie oślizgłe jak wstręt
pragnąłbym uciszyć monotonii zgrzyt
dzień kończy dzieło co na nic nikomu
układam zmęczenie by skręcić mu kark
noc snem niespokojnym jutro znowu świt
ApisTaur, 19 kwietnia 2014
karawana chmur leniwie sunie
przez błękitną pustynię
leżąc na wielkim
brzuchu matki ziemi
przestałem liczyć oddechy
do końca mi wystarczy
kiczowate słońce
cierpliwie przesuwa cienie
odmierzając niestałość
przyroda nie znosi bezruchu
każda martwa sekunda
narodzinami kolejnej
tak do nieskończoności
ApisTaur, 4 grudnia 2013
kracze kruk do kruka
- dość już starej śpiewki
obrzydły mi kawki
dziś lecę na mewki
ApisTaur, 18 kwietnia 2014
szła przez las pobliski
w kapturku dziewczynka
od dresiku bluza
glany na nożynkach
szła do swej babuni
no bo iść wypada
dziś emeryturka
tak się jakoś składa
muzyczka wesoło
w słuchawkach nawala
jeden od drugiego
szlugara odpala
lecz w pewnym momencie
fajki się skończyły
trzeba więc wysępić
trudno nie ma siły
i po krótkiej chwili
wilczysko dostrzega
- ej, ty burku leśny
tak krzycząc podbiega
i grzecznie doń rzecze
- czy przy sobie głąbie
nie nosisz fajeczek?
wilk zaprzeczył głową
ciut skonfundowany
i po chwili poczuł
na swym ciele glany
uciekł więc do lasu
- naskarżę jej mamie
to smarkuli jednej
dostanie się lanie
przedstawił się grzecznie
i wyłuszczył sprawę
a po chwili pyskiem
wręcz przeorał trawę
to mama dziewczynki
tak mu przyłożyła
krzycząc - to nieprawda
ma córka jest miła!
taka oto moja
jest historia cała
jak by dzisiaj o kapturku
bajka wyglądała
ApisTaur, 15 sierpnia 2012
przestała działać
perystaltyka mózgu
znikoma ruchliwość
ogranicza się do wydalania
niestrawionych myśli i pomysłów
*
mimo dokarmiania
nowymi doznaniami
kończy się chaotyczną
myślową biegunką
*
pozostaje katharsis
w postaci lewatywy
może po tym moje myśli
nie będą gówno warte
ApisTaur
ApisTaur, 28 sierpnia 2014
odkąd wczorajsze grzechy stały się sakramentem
zacząłem nosić aureolę z berberysu
idę krętą drogą wiedziony przekleństwami
a mogło być tak prosto bez obietnic i bólu
gdy wymykasz się po angielsku
rozstania przychodzą coraz łatwiej
nie rozumiem zachwytu tragedią kochanków z Verony
jakby oni pierwsi doczekali niespełnienia
iter interius - wewnętrzna podróż
ApisTaur, 5 września 2012
znów tracę równowagę
błędnik przekroczył limit
upadków i powstań
żadna ściana
nie daje podparcia
całą motorykę
szlag trafił
byle do przodu
tylko jak na karuzeli
określić kierunek
?
ApisTaur, 14 lipca 2013
czemu pegazie u skrzydeł
masz tyle złamanych piór
bo czasem poetom miast wiersza
wychodzi niestety stek bzdur
ApisTaur, 2 sierpnia 2014
a ja palmę na balkonie se wystawię
w misce z chłodną wodą nogi będę moczył
szaszłyk w piekarniku na ostro przyprawię
ciemne okulary założę na oczy
zimne piwko albo drinczek z parasolką
może grilla przygotuję na pięterku
i pogadam sobie z sąsiadką Mariolką
a nuż wyląduje pod moją kołderką
bez podróży samolotem rezydenta
all inclusive zapewnione tylko w domku
gdzież po egzotyce będę się pałętał
odpoczywam w otoczeniu własnych kątów
ApisTaur, 10 października 2014
wciąż próbuję nie owijać w bawełnę
uczuć których niewiele zostało
ani też nie stroję nagiej prawdy
w najpiękniejsze kłamstwa
co błyszczą blaskiem tombaku
napełniając usta goryczą
unikam słodkiej trucizny
dlatego samotność
jest moim wiernym psem
który potrafi szczerze
ugryźć do bólu
ApisTaur, 30 września 2012
nigdy nie obchodził mnie czas
za to on przejął się mną bardzo
nienakręcanie zegarków
nic nie pomogło
*
chodzę mocno tupiąc
może chociaż w ten sposób
zostawię na ziemi jakiś ślad
*
ponoć z ludzkich prochów
można stworzyć diament
mógłbym zdobić
jakiś jędrny dekolt
jako łańcuchowy
*
ApisTaur
ApisTaur, 1 lutego 2015
serce me serce
dusza ma dusza
kurtyna ciemności
ciągle mnie porusza
przebił Amor szczałom
mojego podroba
czy mie Jadźka zechce
o jasna choroba
gdy widzę twe uda
wszysko we mnie płonie
chyba se amolem
musze natrzeć skronie
hej orły sokoły
czerwone korale
chcesz tak pisać wiersze
lepiej nie pisz wcale
a te wszelkie błędy tutaj popełnione, są całkiem celowe lub wręcz zamierzone
ApisTaur, 30 czerwca 2012
ile rubikonów
przekroczyć mi dane
ile wejść na wzgórze
co golgotą zwane
czy jest jakiś limit
na ludzkie cierpienie
czym mam zasłużyć
na małe wytchnienie
?
a On do mnie rzecze
z wyrazem zdumienia
:
toć ja cię doświadczam
a ty nie doceniasz
ApisTaur
ApisTaur, 29 lipca 2014
obrodziło nam nadmiarem
dewocjonalnych gadżetów
zanim kupisz to uważaj
bo podróbki są niestety
niby tak ładnie wygląda
z pewnością oryginalna
lecz szybko się okazuje
że to jest made in China
że właściwości duchowe
ma z dalekiego wschodu
i nie rozumie próśb naszych
z lingwistycznego powodu
na nic tu poświęcanie
wizyty u egzorcysty
bo świątek reprezentuje
li tylko interes czysty
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
....wiesiek
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis