Janusz38 | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (28) Forum (1) Poezja (65) Wideo wiersz (10) Dziennik (2) |
Janusz38, 6 maja 2018
w rewizji życia
na półmetku drogi
stając przed tremo
z polsilverem w dłoni
twarzą do kwestii
to by or not to by
haust mały zwódził
na pobocze drogi
gdy ogłupiały bezmian
chwiejnym krokiem
wskazywał w lewo
a w prawą biegł stronę
i gdy przez palce
tą ostatnią kroplę
łaska pustyni
nie stała się środkiem
w poszukiwiu
harmonii oazy
w chaszczach zwierciadeł
i kryształów lodu
spleciony z wątkiem
alter-a i pyszność
matnią stawała
mi się rzeczywistość
z Confiteorem
po Przekazie z Miasta
za rękę z Ryfką
z Ernestem do pary
po Horacego dniu
powitym morem
wciąż poszukuję
spokoju ekstazy
p.s. myśl do korekty
Janusz38, 13 stycznia 2017
Zawieszeni między niebem, a pychą
wyniosłością, a skromności mądrością
lękiem zszyci z pokory prawicą
w szczęściu nieraz butą przybici
Wielka łaska nić cieńką wychwycić
równowagi dostrzec granice
też wybaczyć potrafić niekrycie
w serca wnętrzu, wewnątrz swego psyche
Janusz38, 20 maja 2015
Rękę wyjmując
z nadzieją lecz w bólu
że Judym tylko książkowy
wciąż z wiarą w wizję
kryształowych domów
i prawdę ponadczasową
Słyszał też szepty
i szemrania skowyt
z piętnem na czole wyrytym
z numerem milion
sto trzydzieści cztery
siwizną włosów przykrytym
Wbrew też logice
choć całkiem logiczny
wciąż kroczył szukając doktora
świadomy ludzkich
często niedoborów
wiedząc też gdzie czyja sfora
I odszedł żebrak
na pastwiska zwiewne
tam też odnalazł doktora
samych Tomaszów
judymowe plemie
tam znamię zniknęło z czoła
Janusz38, 27 kwietnia 2017
nie przeraża mnie dziś
starość czy śmierć
oswajam się powoli
z jej tezą i całym
dowodem doskonałości
nieprzeżycia
frywolne carpe diem
nie powoduje już
przypływu endorfin
przypomina tylko
o niedoskonałości
samego siebie
wbrew sobie "na podobieństwo"
jak mantrę czytając
gram z diabłem w ruletkę
pistolet przystawiając
do skroni
całkiem obcego Boga
Janusz38, 9 kwietnia 2012
Witam Panią, ja chciałem zapytać
O me dzieci, jak sobie radzą?
I w kierunku dobrym czy idą?
I czy w życiu sobie poradzą?
Proszę Pana, One błądzą w chmurach
Ideały, wartości im w głowach
Ale życie da im po pupach
No bo w życiu stać trzeba na nogach
No tak, ja to wiem proszę Pani
Że to życie to bitwa, wręcz walka
I że w życiu trzeba łokciami
Bo to życie niestety nie bajka
No właśnie... A Pana dzieci
Prawdy nadrzędnej szukają
Prawdą chcą Świat zawojować
Lecz Świata prawdą nie zbawią
No tak... Bo ja też tak chciałem
I wciąż karku się uczę naginać
Choć klapsów od życia dostałem
A wiedziałem co ludzie chcą słuchać
Poza tym miłość im w głowach
Ta najczystsza, ta nieskończona
A Pan wie, że ten rodzaj miłości
Żyje tylko w księgach Platona
No tak... Ma Pani rację
Wyplenię z Nich chore idee
Bo ja też kiedyś chciałem tak właśnie...
Dziś wiem, że miłość jest w Niebie
No właśnie... A propos Boga
Zbyt mocno, zbyt silnie szukają
A Boga próżno tu szukać
On stworzony by żyć nam się chciało.
I w tym też ma Pani rację
Dziękuję za wprost powiedzenie
Przekaże mym dzieciom właśnie
Świata szczerością nie zmienią
Janusz38, 16 kwietnia 2017
przeglądam odeszły czas
brak mi tylko retro szafy
i kilku pordzewiałych
kartek z kalendarza
które wyrwałem w niechęci
do samego siebie
wiem - jutro zobaczę
zupełnie inaczej
gdybym nawet wczoraj
widział jak dziś
i tak poszedłbym
swoją drogą
odkurzam więc i wklejam
w należne uchwałą czasu miejsce
z kasandryjską wiarą
w sejsmografy
odczytujące wypuszczony
wieki temu sygnał
Janusz38, 4 maja 2012
Ja nienawidze
sądzących me upadki
Ja nienawidzę
zgnilizny ludzkich serc
Rzygać się chce
na gniew współwinnych braci,
gdy spod języka ich
morałów leci deszcz
Do skurwysyństwa
"niewinnych" nie przywyknę
Veto postawię,
do reki wezmę miecz
Kamieniem oddam,
bom ja nie Jezus Chrystus
Z dala ode mnie odejdźcie !
Idźcie przecz !
Białym kołnierzom
i innym tym podobnym,
co mierzi ich
skarpety ostra woń
Obsrajtomajtom
cholernie niepokornym
Pokornie mówię -
z mego podwórka won !
Janusz38, 31 maja 2015
panta rhei tak aktualne
lecz szept nie przemija
powraca każdego
dnia wydaną mową
na podstawie obrazu skrzywionego
lustra przeszłości
zatacza kablem głuchego telefonu
wyczekiwaną od dawna
pętlę wolności
wymarzony czas manowców
coraz bliższy
werdykt trzysta lat czyśćca
za nieumyślne powodowanie śmierci
Janusz38, 20 lutego 2016
daj mi pożyć
przez chwilę
z majakami
bez nich tu trudniej
choć wiem
że wietrzne
i na manowce
prowadzą
tylko wtedy
jakbym wolności
przez chwilę
dotykał
daj mi pożyć
marzeniami
choć
przez chwilę
temperatura
wówczas wzrasta
do czterdziestu dwóch
w malignie cieplej
Janusz38, 23 stycznia 2017
W glowie pomieszać
nieraz się może
gdy w nici sieć
zaplączesz łeb
Dlaczego tak
a nie inaczej
i skąd dlaczego
to wzięło się
CIśnie się czemu
czemu dlaczego
i tak w dlaczego
płaczesz się sieć
Zgłębisz strukturę
dlaczego strzala
celu dosięga -
w limesie rzecz
Tu znów dlaczego
w głowie ci ciąży
granica która
wbrew prawu jest
Pierwsze dlaczego
jakże niewinne
bez niego postęp
podstępem jest
Tak na sam koniec
wcale nieproste
z trudnego prostą
uczynić rzecz
To by z trudnego
uczynić proste
z nici dlaczego
wyplątać się
W wierszu mowa o 2 przykładzie z paradoksów "Paradoksie strzały" przedstawionym przez p. Jarosława Skłodowskiego na youtube pt paradoksy. ..
Janusz38, 21 grudnia 2016
konie narowiste
nie mają uzd i lejc
ani klapek na oczach
prowadzą swoim traktem
nieznanym
Don Kichotowi
czy Jeźdźcowi bez głowy
ujarzmić ich nie sposób
bywają kaczki narowiste
bez uzdy i lejc
prowadzą swoim traktem
nieznanym nikomu
powstrzymać ich nie sposób
Janusz38, 13 kwietnia 2020
AUTODESTRUKCJA (piosenka)
Idę pod górę, wzwyż na szczyt
idę nie wstrzyma mnie dziś nikt i nic
noc zapada ja wciąż się pnę
tam na dole nie czeka już mnie
nic...
Ref. Ten szczyt
osiągnę go wkrótce to wiem
pokaże go Wam, gdy zdobędę cel
pokażę go Wam , ukaże Wam
nas, nas, nas w nas...
Idę , już trzeci mej wspinaczki dzień
idę udowodnić sobie coś chcę
wilki wokół, a ja ciągle prę
i prę, i prę nie poddam się
Ref Ten szczyt
osiągnę go wkrótce to wiem
pokaże go Wam, gdy osiągnę cel
pokażę Wam
nas, nas , nas w nas
Siódmego dnia - odpocząć już chcę
lecz idę, nie będę wsłuchiwał się
wilki wokół a ja dalej prę
już nie ma mnie
już nie , już nie
Ref. Ten szczyt
osiągnę go wkrótce to wiem
pokaże to Wam, gdy osiągnę cel
pokażę go wam
ukorzę nas w nas , nas w nas
Doszedłem na górę na jej szklany szczyt
doszedłem i jestem, i ma tu nic
a wszytko co mam
to wciąż jestem sam
sam , sam , sam
Ref. Znów szczyt
osiągnę go wkrótce to wiem
pokaże go Wam, gdy osiągnę cel,
ukaże go wam
nas w nas, nas w nas
Znów szczyt
osiągnę go wkrótce to wiem
pokaże go Wam, gdy osiągnę cel,
ukaże wam
NAS, NAS, NAS...
Janusz38, 8 września 2019
wy inspektorzy
dusz kształtu i percepcji
od wizerunku twórcy niebezpieczni
zbierzecie żniwa wy deformatorzy
pokłosie wasze do grobów was ułoży
wam polifałsze
niezgody twórcy i pogoni
w migotających fleszach obietnic mit-ziszczonych
miodem miraży karmiących dzieci czyste
historia was oceni pragmatycznie
wam dysonansu
sprawcy choć w habicie
morale straży - za niestraż zapłacicie
bo kur nie zapiał wy społem z diabłem skrycie
cnoty nadzorcy najbardziej zapłacicie
piosenka( zmiana wy cnót nadzorcy na cnoty nadzorcy 13,05)
Janusz38, 13 maja 2020
w marszu zwycięstwa
na niesaskiej kępie
błyskach i fleszach
i w lauru koronie
nikt nie dostrzegał
że za chwilę ręka
za rękę chciwie
i swojej obronie
huknął impetyk
czkawką ironicznie
pandemią kładąc
ideałów czystość
miało być z wiarą
i w wierzę i z Bogiem !
piętnastej stacji
szarady enigma
(Proszę o podpowiedź tytułu - odwieczny mój problem ) wiem co chciałem oddać Miało być inaczej, szarzej, więcej Jest jak jest ew. proszę o sugestie I wiem, żem grafoman itd itp Proszę o ew sugestie
Janusz38, 1 października 2018
jeśli jednak jest Bóg
nieraz myślę, że nie
niechaj dotknie mnie znów
abym poczuł, że jest
jeśli miłością On
kocha każdego z nas
niech rozleje swą pieśń
echem na cały świat
jeśli jednak tam jest
chciałbym wierzyć , że tak
niechaj każdemu z nas
choć ubogi da znak
tak więc jeśli tam jest
czasem wierzę, że tak
przystań tuż obok mnie
wiary poczuć daj smak
Janusz38, 6 grudnia 2014
gdy już nadejdzie
dzieci dalej będą
z zapałem godnym
mistrza Stwosza
sypać fusy do foremek
by za chwile odczytać
wszystkim znaną wróżbę
brodacz od taniego
będzie je odwodził od pasji
by wcisnąć kolejną
zardzewiało-ciepłą
puszkę coca-coli
też familijne wierzby
pochylą nad nami głowy
może niebo zapłacze
jeśli pan w należycie
skrojonym surducie
ujmie to dzień wcześniej
w swej wieczornej przepowiedni
gdy już nastanie ta ostatnia chwila
to cieszmy się
bo za krótkoczas
wszystko jasności nabierze
lub nic nie będzie miało
żadnego znaczenia
Janusz38, 25 maja 2015
nasze źrenice dotykają się
coraz rzadziej
z każdym dniem
zbieżność bardziej pozorna
pędzimy z postępem
w chaosie pożerającej nas cyberprzestrzeni
powoli zapominam
jak smakuje dotyk naszych rąk
czuję Cię
ale tez obcość mi bliższa
zapachu wspólnej wiosny
nie pamiętam
Janusz38, 13 lipca 2012
Czarne z Białym zmieszać chciałem
Białe - Czarne
Czarne - Białe
Szarość miała z tego pląsu
Wyjść lecz
Białe umierało
Czarne chciało w pierwszej chwili
Dłoń pomocną
Białej podać
Ale Biała nieskalaną
Zostać chciała
Stąd niezgoda
Że tak trudno o odcienie
W mezalinsie
Jest przyczyna
Choć Czarny powie Ci zawsze
Że to Białej
Cała wina
Janusz38, 18 lutego 2016
Dostałem w twarz
za słuszność racji
za prawdę i
małym bycie
Dostałem raz,
dostałem dwa
To przecież
tylko życie!
Już nigdy więcej
nie dam się bić !
(zawsze tak
sobie mówiłem)
Za setnym klapsem
padłem na pysk
cnotliwych
zadowoliłem
Patrzcie jak pięknie
pada na ryj !
dając dowody
swej winy
Bo przecież święty
lsniacy ma być....
Ex definitione
i tyle
P.S. To piosenka
Janusz38, 23 maja 2020
wszystko już dzieli
chociaż tak blisko
chociaż ta sama
płynęła krew
wszystko nas dzieli
choć obok siebie
słońce i gwiazdy
płomieni znicz
wszystko nas dzieli
od dawien dawna
wszystko choć blisko
stawałaś już
w zwierciadłach oczu
i błysku strach nasz
choć duszy wspólny
doskwierał ból
wszystko już dzieli
od dawien dawna
sztandarów naszych
nie doniósł czas
wszystko już dzieli
motyla oddech
i prądy wirów
nie wspólne już
Janusz38, 9 stycznia 2017
Skurwiała myśl
zaprząta skroń
pulsuje aż do bólu
Rozsadza mózg
to ulgi chęć
ucieczki w zapomnienie
Na chwilę choć
choć chwila ta
wonią wieczności trąci
Więc carpe diem
powiedział ktoś
chcę zacząć i nie kończyć
26.05.2010
Janusz38, 27 sierpnia 2019
Znów mi nie tak
zgliszczaly świat
ja szukam się
wśród Carpediem
lecz nie ma mnie
i nie ma Cię
nikogo wśród
głębi tych wód
bezmiar pustyni kamiennej porwał nas
Gdybym tak mogł
zastrzelic czas
i tamtą chwilą żyć po zgon
ja byłbym schron dla twoich rąk
dla twojej duszy ciała byłby on
Tu Pantharhej oburzył się
Wówczas ja zginę
nie zgadzam się!
Tak płynąć wciąż
po morzach łez
każdy popłynie
po swój kres
Więc Carpediem
z obrońca swym
stanął przede mną w bojowy szyk
Więc szukam Cię
w tym Carpe diem
a Pantharej echem swych dni
odzywa się, że nie ma mnie
I nie ma Cię
nikogo wśród
głębi tych wód
bezmiar pustyni kamiennej porwał nas
Moja piosenka do korekty - tak już mam Gdy zagram ją już w miarę wrzuce
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
18 maja 2024
....wiesiek
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek