Janusz38 | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (28) Forum (1) Poezja (65) Wideo wiersz (10) Dziennik (2) |
Janusz38, 7 kwietnia 2012
Szalona miłość
Może się zdarzyć
Taka przezśmiertna
Taka bez granic
Gdzie tylko dotyk
Źrenic wystarczy
Aby ekstazy
Pieśń wiekuista
Zgłuszyła wszystko
Szalona miłość
Może się zdarzyć
Ta taka Boska
Ta taka za nic
Taka przy piecu
Gdy grzejesz ręce
Ta z ciepłym słowem
Podanym sercem
Nie trzeba więcej
Szalona miłość
Ona istnieje
We wschodzie słońca
Zapachu kniei
W spowitym śniegiem
Pierwszym pierwiosnku
Także w kapliczce
Tej na rozdrożu
Jak fale w morzu
Janusz38, 14 sierpnia 2012
Poznałem Boga, miałem 5 lat
Księgę Rodzaju pamiętam
Także późniejszy poznania smak
I konfitury na świętach
Też dumnej trzciny złamany kark
I Medaliony, i Nietzsche
Również platońskiej etyki krach
I Kocham życie nad życie
No i że czas, że chwili bieg
Sto lat i okamgnienie
Czy lepiej mają którzy ten świat
Traktują z przymrużeniem?
Janusz38, 2 grudnia 2012
prorocy dawnych lat
zawsze odchodzą
pokryci tłuszczem
doświadczeń
umierają na zawał serca
lub przedawkowanie znieczulenia
z każdą chwilą
coraz dalej
do papierowego Pinokia
Janusz38, 22 grudnia 2014
jednym cięciem przed wiekiem
w wór pakując marzenia
ideały przysypać
własnym bólem cierpienia
jednym cięciem cholernym
bliznę śmiechem przysłonić
bez powrotów wiosennych
i zimowych przestoi
przygryźć wargi do bòlu
wór na ramię zarzucić
rozstać się bez pożegnań
bezpowroty wymusić
jednym cięciem - mezalians
pòźno zbyt zrozumiałem
czasu cofnąć się nie da
upływ czasu jest stały
wolność dałem nam mądrze
ty przeciwko i mściwie
materialnej twej dumy
nikt i nic nie powstrzyma
kiedy płaczesz - nie płaczesz
śmiech twój też nie jest śmiechem
a wojownik światłości
zbyt odległa ci przestrzeń
ty po trupach do celu
święta byłaś i jesteś
świętość twoja w malunkach
ludzkich źrenic się mieści
ty i ja znamy prawdę
ona podobno goła
obnażymy przed stwórcą
swe intencje i słowa
wtedy (źle ci nie życzę)
nawet stanę w obronę
gdybym wybór miał dzisiaj
ale czas się dokonał
Janusz38, 14 sierpnia 2012
E-mail chciałem
Do Ciebie napisać
Kilka słów
Parę zdań
Jeden werset
Tylko adres
Mamo mi podaj
Na mą skrzynkę
Coś prześlij
Poprędce
Bo Ty wiesz
Co u mnie się dzieje
Znasz mnie przecież
I umiesz pokazać
Zresztą zawsze umiałaś
Tak mądrze
Tak życiowo
Tak prosto doradzać
A więc czekam
Na adres Twój Mamo
Bo wiem tylko
Że jesteś tam w Niebie
Ojca pozdrów
Jak jest gdzieś tam obok
Powiedz Mu, że pamiętam
Że tęsknię
Tak więc czekam
Na e-mail od Ciebie
I pozdrawiam
Was wszystkich
Tam święcie
I jak możesz
Załącznik w nim dodaj
To obecne
To w bieli
Twe zdjęcie
Janusz38, 19 sierpnia 2015
w wirtualnym świecie
romantycznym posłańcom
wenę potrafią przytkać brakiem napięcia
lub zadem homerskiego konia
częściej wpuszczą
podstępnego robaka
wtedy dzieła Kowalskiego
stają się autorstwem Nowaka
bezdomnego po zburzeniu
ostatniego zielonego domku
który odszedł do lamusa
z czysto ekologicznych powodów
w pecetowym świecie
nie potrzeba
osiemdziesięciu dni
by okrążyć świat
wystarczy jedna sekunda
by w szklanym okienku
wymienić źrenice
i rozlać potok słów
w wirtualnym świecie
można wszystko
oprócz dotyku opuszkami
splecionych rąk
porannej kropli rosy
P.S. proszę o sugestie i pomoc w korekcie
Janusz38, 18 listopada 2014
świat o 180 stopni
do dupy
kurwa mać
i chwdp
najpierw buzi buzi
potem wpierdol
dla zasady
w swiecie
bez zasad
Janusz38, 14 grudnia 2014
płaczę gdy płaczesz
śmieję jak się śmiejesz
drżę gdy Twoje ciało
drżeć nagle zaczyna
okryję sercem
gdy chłodem powieje
to właśnie miłość
reszta bez znaczenia
Oto pierwotny:
płaczę gdy płaczesz
śmieję gdy się śmiejesz
drżę gdy Twe serce
drżeć takze zaczyna
okryję duszę
gdy chłodem powieje
to właśnie miłość
reszta bez znaczenia
p.s. Moj stary wiersz ciut zmieniony - 1 wers - jedno słowo. Tu nigdy nie dodany ( teraz zobaczylem ze nie 1 slowo :). )
Janusz38, 7 kwietnia 2012
splątane z szarą kotarą własnych myśli
pordzewiałe marzenia
ulatują do ciepłych rajów
półmrok zawęża pole widzenia
w ostatniej fali krzyczącej o brzeg
słychać oddalające się echo wolności
Janusz38, 15 maja 2015
z nurtem tylko,
wraz z większością,
życie uczy, aby z tłumem,
on cię wesprze, da pomocy,
jeśliś wrona , kracz jak ona
,
.
.
P.S. Czym im starszy, tym głupszy? Bo już sama taka myśl przyprawia mnie o konwulsje...
Janusz38, 7 lutego 2013
A wszystkim politykom (przynajmniej większości ) dedykuję mój kilka lat temu napisany wiersz:
kurewski wzrok
lubieżny krzyk
niepokój zakryty orężem
krwawej szminki
i hebanową maskarą
tak aby dzieci miały co jeść
kurewska myśl
Smithowski ład
egoizm zakryty
filantropijnym gestem
i szatą biało-czerwonej idei
też żeby dzieci miały co jeść
P.S. Mówiąc w skrócie - zgodnie z filozofią smithowskiego systemu - w grze rynkowej absolutnie decydują i największą wartością (mówimy oczywiście o społeczeństwie kapitalistycznym) są egoistyczne intencje samych uczestników. Albo i też inaczej - wzajemna podejrzliwość, brak zaufania, osobista chciwość o wiele lepiej się sprawdzają w kształtowaniu ogólnego dobrobytu niż powiedzmy ogólnie pojęta solidarność. Zwykło się o tym zjawisku mówić - smithowska "niewidzialna ręka rynku".
- może nawet "kurewsko-niewidzialna ręka rynku".
Poeta ze mnie marny, daleko mi do Buszman itp. ale ten dziś po latach dedykuję szczególnie wszelkim " Nikosiom Dyzma " itp , bo przecież po nas przyjdą następni i niech Oni się martwią. A najprawdopodobniej przyjdą, bo kosztem uzyskania i utrzymania obecnego elektoratu robione są takie rzeczy.... Nie chciałem komentować tak mocno tendencyjnie. Nie lubię też "politykowania" w liryce, za co tu przepraszam, ale nóż się w kieszeni otwiera obserwując otaczającą nas rzeczywistość
Janusz38, 19 lipca 2019
UTRACONY RAJ
gdy z klocków pierwszych dom zbudowałem
czując ich piękno kolorów
wtedy z radością
wszystkim krzyczałem
o wielkim domie dla gnomów
pierwszą w ukryciu zerwaną rożę
tak aby w dom ten tchnać życie
prysznicem wtedy zlali mi głowę
morderca - słyszałem skrycie
zbyt trudno było przyczynę pojąć
zielone przecież zielone
w dobie widm, genów, czarnych dziur, promów
wolności smak zatracony
nie mów że tak, nie mów, że nie tak
bezpieczniej jest nic nie mówić
milczenie złotem, mówienie
często - w czasie złym sznytem pokryte
gdy potem sami w sieciach swych cieni
utkanych wszędzie dokoła
dla bezbolenia wtedy nam mowią
korona z cierni kręcona
gdyby zielone zielonym było
w zieleni o tym wykrzyczeć
w lodu pożarze , w gorączce mrózu
wycedzić że boli życie
gdy pierwszy klocek łączymy w domy
w kolorach jakie widzimy
nie Ewa temu wszystkiemu winna
przysiegam to Lego winny
Janusz38, 21 grudnia 2016
wplątane w szarą kotarę
własnych myśli
pordzewiałe marzenia
ulatują do ciepłych
rajów
półmrok zawęża pole widzenia
w ostatniej fali krzyczącej
o brzeg
słychać oddalające się
echo wolności
Janusz38, 19 lipca 2019
gdybyś pozwolił duszę mą zabrać
a reszcie całej pozostać
marzeniem wzlecieć hen ponad
by życiu wprost móc znów sprostać
gdybym miał zostać sam
gdybym dalej był w kontrze
targnij lejcami tak mocno
by zwolnić , ziemi by dotknąć
a gdybym przegiął za bardzo
( wolniej cholera nie umiem )
daj mi choć chwilę wytchnienia
bym mógł się zwolnić naumieć
Janusz38, 5 stycznia 2017
powiew wiatru uplótł
miniony blask
z doświadczeniami
których nie sposób
zapomnieć
jeszcze wiosną było inaczej
zwariowane fascynacje
pomieszane z magią
czarujących chwil
młode wilki oszukał
śmiercionośny czas
szyderczy kpiarz olśnienia
Janusz38, 3 sierpnia 2019
zbyt nonkonformistycznie
rejestruję aureole
kanonizowanych sprawiedliwych
w depozycie terminala pomiędzy
mam kilka zarysowanych kryształów
i krystalicznych nieczystości
zawsze rozgrzeszałem błędy ideologów
zwłaszcza za nieprawdę prawdziwą
najważniejsze jutro się ogolić
do dziś odwracam głowę
oglądając drastyczne sceny w filmie
to pozostało niezmienne
(do korekty)
Janusz38, 21 stycznia 2017
dotykam Słowa
z namaszczeniem
godnym chleba
i jego chrupiącej, pachnącej
jeszcze piecem skórki
jej słony posmak oddaje
wizję utraconego raju
w którym Słowo
stało na straży porządku
dziś tylko
rozdmuchane Ego
konsumpcja i władza
po kruchej formie
zostało tylko marzenie
Janusz38, 9 kwietnia 2012
...Jedno cięcie
Biała nić pajęczyny
przerwana
Tylko trzy krople
czerwonej przeszłości
Boli
Zabliźniasz powietrze
nową Oną
Czas
Czekasz efektu
Jest ci znany
Powracasz
Jedno cięcie...
Janusz38, 7 kwietnia 2012
Nie mogę przypomnieć sobie twojej twarzy
Pamiętam dotyk słów wówczas na plaży
Lecz samej twarzy nie pamiętam
Nie mogę przypomnieć sobie tej sukienki
W której tańczyłaś ze mną w noc weselną
Lecz tej sukienki także nie pamiętam
Nie mogę przypomnieć sobie tego gaju
Gdzie dusze nasze milczały w tamtym maju
No ale samego gaju nie pamiętam.
Chciałbym zapomnieć wszystkie nasze wojny
Te dni i noce niespokojne
Tylko te chwile niestety wciąż wracają
Janusz38, 7 września 2015
mile niedomówień
wybujałej wyobraźni
nie pozwalają na ciszę
marzeniami naćpani
ideałem spętani
opasani doświadczeń
przeżyciem
w kłótni z sobą wieczorem
miedzy Chronos , a Bogiem
dokonując wyborów
splątanych
z ideałem ku światłu
wcale iść nie jest łatwo
gdy zabraknie nam
chleba i soli
P.S. Nie wiem jaki nadać tytuł... Hmmmm... Wiem o co mi chodziło, ale z tytułem - nie wiem...
Janusz38, 30 sierpnia 2017
zwinnym manewrem
prawej ręki
ukrywam ostatni
dotyk rzeczywistości
relikwie dzieciństwa
wplątane w warkocz
leciwych marzeń
przecedzają przez durszlak
wszystkie możliwe opcje
zwinnym manewrem
drugiej ręki
wklejam grymas uśmiechu
idę dalej
Janusz38, 11 maja 2015
nie wiersz to będzie
o kamieniu chciałem
w słów kilka ubrać
rzeczy stan obecny
i że to wszystko
żeśmy sobie samym
skała przy skale
przy kamieniu kamień
kto temu winny?
gdzie winy przyczyna?
w pogoni zbytniej
za dobra przepychem?
zbyt niskim ego?
może chęci władzy?
w chwili obecnej
nie ma to znaczenia
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
....wiesiek
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis