Istar | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (84) Forum (3) Poezja (425) Proza (10) Grafika (3) Pocztówka poetycka (17) Dziennik (159) |
Istar, 1 sierpnia 2012
a jak już się zakocham
to mnie zanieś po nocy do samego nieba
tam kolorowe pająki pleść będą z tej naszej miłości
dusze dla dzieciątek
w za małe rączki cisną jałowe
żeby nam się nie przejadło kochanie z głupoty
a jak już się zakochasz
będę kroić chleb na pajdy
plastrem masła obłożę
i będziemy tak blisko
pod stołem dotykać się
aż mnie przejdziesz smakiem
do samego końca
i jeszcze
jeszcze
a kiedy będziemy zasypiać
pokażę ci chmurę z której spadają
takie same stare anioły
jak już się zakochamy
w sobie
zapamiętaj
Istar, 21 maja 2012
nie myślisz czasami o mnie?
kiedy dryluję pestki z wiśni
nachodzą mnie pocałunki niedojrzałych drzew
mamy wspólne korzenie i tyle pełnych gniazd
ile udźwigną gałęzie zanim liście odbiorą im trel
odgarniasz kosmyk z mojego ramienia
/w tym czasie cała upominam się drżeniem/
z ręką w kieszeni drugą w ciągle ciepłym
po sobie miejscu
utykam na litość
na jedno serce
skąd tyle nie wiesz o miłości ?
Istar, 3 czerwca 2012
noszę w sobie wyjątkowe miejsce
- zadbane i ciepłe
dochodzą tam wyłącznie szepty i melodie
ma swój zegar wypełniony niby chwilą
ale tylko po brzegi - opływają ciepłem twoich dłoni
od czasu do czasu puszczam oczko
z rozpędu chwytasz skrzydło motyla
drażni łaskotanie ale umawiam się
na jeszcze jeden pocałunek
nie wiem dokąd pójść kiedy wychodzisz
zamykam drzwi do miejsc
o których coraz częściej głośno
że istnieją
i że tam straszy
Istar, 22 lipca 2012
karton z niedopitym mlekiem
porozrzucane zabawki kot w depresji
tęskni od kiedy wyjęłam walizkę
widok lata pustoszeje w oku
pacjent spod jedynki
krzyczy o niemożliwym
a ja mam sznur pereł
jestem tu wystarczająco długo
by wyglądać pięknie
przypomnij sobie jak daleko
choć odszedłeś na moment
mogłabym ułożyć symfonię
ze wszystkich dźwięków tęsknot
gdybyś tylko usłuchał
Istar, 14 września 2012
boję się wody - odkąd wiesz nie chodzimy nad rzekę
nasze spacery muszą coś opowiadać – historię miasta
sklep z sukienkami lody w słodkim waflu i ręce w kieszeniach
– nikt nie może domyślić się że idziemy razem
ta jesień w niczym nie przypomina zeszłej
gubimy miejsca których nauczyliśmy się
na pamięć nie mając czasu i siebie
naniosłam drewna
kiedy nie chciałeś podnieść ręki na drzewo
płakałam każdym uschłym liściem – pomyślałam:
jak zrobi się cieplej zapomnisz
lepiąc pierogi powtarzałam za Szymborską
nic dwa razy się nie zdarza – a mi tak*
pielęgnuję te chwile jak skaleczone ptaki
skrzydła nakrywam dłonią całuję pióra
mówię im: niczego nie obiecuję
ale teraz nie możecie odlecieć
niebo dziś pochmurne deszcz rozmazuje obrazy
niewyraźna postać na ławce zostawia okruchy
stacja i pociąg który nie ruszy dalej ja w lipcowej sukience
trochę na wyrost w miejscu gdzie starałam się ukryć
że szczęście chodzi parami
*Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Istar, 29 grudnia 2012
przychodzi i też się nie zapowiada
strąca monety z oczu całuje usta
przyzwyczaja
odchodzi bo nie była ani słowem
/nie trzeba o niej mówić chyba
że nazwać kiedy już jej nie ma/
gdy się obudzisz przecież nie zniknę
może ucichnę ale nie przestanę czekać
Istar, 29 lipca 2012
rodzinny dom adres bez wspomnień
nasze drzewo co rok gubi liść
zaczynając od najmłodszych
te pierwsze dawno zabrała jesień
dziadek miał na imię Władysław
urodziliśmy się tego samego dnia
na prima aprilis
wiedziałam że to żart on też wiedział
a kiedy nadali mu numer uznał to
za wyróżnienie
jako jedyny w domu nie śmierdział wódką
zapach grzybków w occie to coś innego
najadłam się do syta głupiutkie dziewczę
mówił kiedy lekarz wypłukiwał kapelusze
rozprawiał się z każdym moim lękiem
kiwał na lasce podpierając nogę
dziurawą i pamiętającą
szczególnie w długie zimowe wieczory
gdy okna zachodziły wilgocią
a ogień w piecu nie starczał na roztopy
kiedy umarł dom rozgrabiły dzieci
nie jego a brały jak swoje
babcię zmieściły w przybudówce
zajęły salon i całe podwórze
kury wyzdychały a krowy jak raz poszły
to więcej nie wróciły z pola
teraz babka ma ze sto lat
stoi w kącie bez ruchu na jednej nodze
nawet gdyby próbowała uciec
to tylko duszą
hoduje ją córka z wykupioną troską
szczególnie kiedy mówi: aby do wiosny
jeszcze wymienię okna i stół w kuchni
a potem niech ją dziadek zabiera
długo myślałam że był święty
aż jednej nocy przyśnił mi się zabronił
nie rób krzywdy sobie i innym
miłość to nie przywilej należy się każdemu
pomyślałam a idź do cholery
musiałeś mnie porzucić tylko dlatego
że mieliśmy niepodobne cyferki
a przecież więzienie było jakby takie samo
Istar, 5 lutego 2013
kaprys dni które nadejdą niezliczonych
powodów do fantazjowania na temat
czułości z jaką obnoszą się krótkie
chwile szczęścia
promienie słońca odbarwiają szarość
ogrzewam w dłoniach przemarznięte
źdźbło trawy przez chwilę jest cieplej
ale nie inaczej
przyciąga mnie postać może drzewo
z konarami coraz wyżej nieba upływają
od ziemi gdzie i mnie trudniej zatrzymać
Istar, 15 grudnia 2012
nie piszcie do mnie o śmierci
że ludzie umierają wiem
jak drzewa tylko krócej
jestem drobiazgiem w pudełku
między potłuczonym szkłem
głęboko w wodzie mijam dni miesiące
i chociaż w przyszłość zmierzam donikąd
wyszłam z wprawy zupełnie jak
wychodzi się z domu kiedy straszy
człowiek przyzwyczaja skronie do bólu
mdleje na przystanku
dla tych co mnie lubią są noce
i zimy jak ta teraz trwa bez końca
na biało a szarość przebija nadto
to coś przez co zaczynam się starzeć
Istar, 24 maja 2012
a może gdybym była dzika
pędziła sforę do lasu
jak pień grzęzła w fosie
obrosła w sierść na zimę
w wawrzynowym gnieździe
karmiła pisklę ustami
może gdybym była lasem
zaszumiałoby ci w głowie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
29 maja 2024
2905wiesiek
28 maja 2024
w traumieYaro
28 maja 2024
2805wiesiek
28 maja 2024
Szalone dniMarek Gajowniczek
27 maja 2024
tak mało trzeba nam...sam53
27 maja 2024
Stąd do wiecznościJaga
27 maja 2024
Niejasność podążaniaArsis
26 maja 2024
Noc bez świtu, zmierzchSztelak Marcin
26 maja 2024
Serce serc 2024Misiek
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek