ZGODLIWY | |
PROFILE About me Friends (15) Forums (6) Poetry (26) Prose (22) Photography (162) Graphics (43) Video poems (11) Postcards (9) Diary (44) Handmade (14) |
ZGODLIWY, 13 march 2014
Jak?
Przecież wciąż patrzę w twoje oczy, zalane zwątpieniem, czy świat cię zaakceptuje, zrozumie przyjmie do siebie. Oczy pełne lęku przed jutrem, tym co niesie ze sobą i tym czym może zranić Obciążyć zmęczoną już psychikę. Które szukają zrozumienia, wsparcia i akceptacji już (... więcej)
ZGODLIWY, 7 february 2013
Widuję go często. Właściwie to regularnie. Lubię słuchac jego głosu i podoba mi się w nim wszystko. Jest taki władczy, dostojny. Przystoiny i taki... męski.
Tego dnia postanowiłam pójść na całość. Chciałam, żeby nie tylko mnie zauważył ale zrozumiał, że nie jest mi obojętny. (... więcej)
ZGODLIWY, 11 january 2013
Właściwie nie wiem gdzie to można wstawić. Wrzucam tu:
ROSZCZENIOWO
Napiszesz coś dla mnie?
„Koń”
Może włożysz w to więcej energii?
"Koń galopuje”
Oj, ja nie o tym. Pisz do mnie obrazami.
„Czarny koń galopuje
w (... więcej)
ZGODLIWY, 6 january 2013
SCENA 1
Aktorzy ubrani na biało wchodzą na scenę. W różnym tempie i stylu. Zatrzymując się plecami do widowni. Po wejściu ostatniego, zaczynają rytmicznie klepać się w udo. Najpierw powoli i cicho, natężają i częstotliwość i siłę uderzeń. Odwracają się kolejno i krzyczą:
- Sukces!
(... więcej)
ZGODLIWY, 17 december 2012
CZĘŚĆ 1
ROZDZIAŁ VI
Na obserwacyjnym na łóżku obok leżał wytatuowany gość. Nie wiedziałem (... więcej)
ZGODLIWY, 12 december 2012
SYMETRIA - WERSJA AUTORSKA
Mam jeszcze dwie godziny do ciach fazy na wieczór. Współwięzień leży i gapi się na szkiełko. Ja zaczynam się zastanawiać, czy poczytać, coś narysować, napisać list do Niej... znów przyszła jak zbity pies chęć tworzenia. Uśmiechnąłem (... więcej)
ZGODLIWY, 12 december 2012
Rozdział 0
SŁOWEM WPROWADZENIA
CZYLI TO CZEGO DOBRA KSIĄZKA NIE POTRZEBUJE
Książka opowiada o moim burzliwym okresie życia, w którym świat stanął na głowie, wywrócił się i kotłował przez kilka lat. Wszystkie dotychczasowe przekonania, zasady i wartości, (... więcej)
ZGODLIWY, 10 december 2012
CZĘŚĆ DRUGA
Zapaliłem lampkę. Ona spała po sobotnim wieczorku przyjemności. Ja nie mam tak niskiego progu upojenia, więc spać nie mogę. Zostało za mało kasy by skoczyć do nocnego i dorżnąć się. Oglądać już nie mam ochoty kolejnego filmu, którego jutro nie (... więcej)
ZGODLIWY, 10 december 2012
W jak wielkim błędzie byłem wtedy. Mijają kolejne miesiące i lata, ja wciąż jestem „podły” i „zły” a ona emanuje świętością. Anioł, człowiek anioł. Po powrocie do rodzinnego miasta, wróciłem do życia. Mieszkałem u matki. Mówili, że powinienem wrócić do domu z łazienką (... więcej)
ZGODLIWY, 10 december 2012
Stanęła w drzwiach sali. Za jej plecami stał tatuś, jej tatuś. Karłowaty z wąsem a'la Wałęsa i żenującą dżokejką. Ręce jak zwykle założył za plecami i stał z miną strażnika pod Pałacem Buckingham. Czuł się chyba jej ochroniażem, bo psychol może się na nią rzucić, czy (... więcej)
ZGODLIWY, 8 december 2012
Dostałem wolne wyjścia. Mogłem już sam poruszać się poza blokiem mojego oddziału. Wypuszczali mnie na spacery. Jeśli poprosiłem, to między lekami porannymi a obiadem miałem możliwość siedzieć na placu przed budynkiem dwie godziny. Po obiedzie i przed lekami wieczornymi też. Wyjście na (... więcej)
ZGODLIWY, 8 december 2012
Nie mogę się znaleźć. Po miesiącach ciągłego ruchu, akcji i nieustannego uczucia zagrożenia, świat tutaj jest taki cichy, śpiący. To nie są spokojni ludzie, to są widma. Nieobecne skorupy z których wyszła dusza i powędrowała gdzieś. Mam nieustające wrażenie, że za granicą wzroku, (... więcej)
ZGODLIWY, 7 december 2012
Złapała mnie. Tej pielęgniarki nie lubiłem, ona mnie chyba też. Rutyna dnia codziennego zabijała spokój i chyba też wzmagała rosnący gniew. Z dnia na dzień chodziłem coraz bardziej niespokojny. Byłem niewyspany, bo jak spać gdzieś gdzie wciąż ktoś łazi, ktoś coś gada i masz uczucie, (... więcej)
ZGODLIWY, 15 november 2012
Sam nie wiem dlaczego bawię się z nimi. Przecież jestem świadomy swojego wieku i wiem, że już najwyższy czas dorosnąć. Mimo to wciąż się z nimi bawię. Cóż, teraz zabawy nie są zbyt wyszukane i skomplikowane. Oni z roku na rok i z każdą kolejną grupą młodszych są mniej inteligentni (... więcej)
ZGODLIWY, 19 august 2011
W pomieszczeniu panował półmrok. Gdzieniegdzie w nikłym świetle ściennych lamp pobłyskiwały hełmy zgromadzonych. Wojownicy szeptali cicho między sobą. Powoli, z cichym szelestem munduru bojowego na wzniesienie wystąpił dowodzący.
- Żołnierze ! Zebraliśmy się tutaj, aby zaradzić problemowi, (... więcej)
ZGODLIWY, 28 june 2010
Leszek
Miałem tą przyjemność poznania go w ostatnim tygodniu pobytu. Mimo to już od trzeciego dnia spędzaliśmy czas na rozmowie. Leszek był człowiekiem dotkniętym przez los. Miał jednak dość ciekawą i pełną przygód przeszłość. Trafił do szpitala, bo nie chciał opuścić swojego (... więcej)
ZGODLIWY, 27 june 2010
Gruby
Schizofrenia paranoidalna, to najlepsze określenie jego osoby. Kiedy mówiliśmy o rzeczach dotyczących pobytu w szpitalu, Gruby był “obecny”. Mówił rzeczowo i logicznie. Przychodziły jednak dni gdy był w swoim wewnętrznym świecie. Snuł się wtedy z nieobecnym wzrokiem, spoglądał (... więcej)
ZGODLIWY, 27 june 2010
Pamiętam dzień, kiedy po raz pierwszy zapragnąłem czegoś. Zapragnąłem tak do końca. Tak mocno że zakłuło w piersi a w oczach pojawiły się łzy.
W zakładzie panuje takie prawo, okna otwierane są według ścisłych reguł. Tu nic nie może być ot tak sobie, wszystko jest wedle procedur. (... więcej)
ZGODLIWY, 25 june 2010
Stachursky
- Dzień dobry, przepraszam czy mogę się przedstawić? Mam na imię Roman, ale wszyscy mi mówią że jestem podobny do Stachurskiego. Ale nie przeszkadzam? “Ja typ
niepokornyyyy...”- człowiek o ramionach jak szafa dwudrzwiowa. Pod koszulką mięśnie prężą się jak u atlety. Tuli (... więcej)
ZGODLIWY, 24 june 2010
ROZDZIAŁ II
“Stanął w ogniu nasz wielki dom”
JESTEM…KIM?
… dzień to strzępy wspomnień… ból gojących się ran…
Zabrali mi wszystko… łyżkę, widelec, nóż, pasek, maszynkę do golenia, tabletki, zapalniczkę.
Myśli … zabierzcie je też, skoro odbieracie wszystko czym (... więcej)
ZGODLIWY, 23 june 2010
Najpierw wąskie szparki. Światło znalazło szczelinę, wdarło się igłami pod powiekę. Powoli, bezceremonialnie rozchyliłem je szerzej. To nie prawda, że w takich momentach powoli się człowiekowi przypomina, co, jak i dlaczego. Chciałbyś...
Uderzyło wszystko, natychmiast, jednakowo i mocno. (... więcej)
ZGODLIWY, 31 may 2010
Nieracjonalne wyjaśnienie
Wielkie okno rozchyliło swe metalowe zasłon jak kurtynę sceny. Jedyni widzowie - aktorzy zastygli w oczekiwaniu gotowi zobaczyć ostatni akt sztuki trwającej miliardy lat. Nieme, bez wyrazu twarze zalane mleczną poświatą gwiazd jak kamienne posągi czekają bez (... więcej)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma