An - Anna Awsiukiewicz | |
PROFILE About me Friends (84) Books (2) Poetry (212) Photography (20) Postcards (2) Diary (8) |
An - Anna Awsiukiewicz, 25 august 2021
chłonę oceany
by wziąć wszystko
co tylko mogę
z czasu gdy
jesteś moim słońcem słońc
przemierzam krainy
kwieciste łąki
bukowe lasy
wzburzone wody
gdziekolwiek nie spojrzę
wszystko jest tobą
a ty jesteś bogiem
kruszę półprawdy
szukając spójności
w procesie zjednoczenia
by ogrzać
nieogrzane dłonie
An - Anna Awsiukiewicz, 15 august 2021
rozsypię się
kwiatami i słońcem
bo lubię cię kochać
bo lubię cię mieć
za tobą tęsknić
bo miłość
jest bogiem
ty tylko mnie kochaj
ty tylko mnie lub
i bądź
to takie łatwe
to takie przyjemne
i to takie proste
An - Anna Awsiukiewicz, 14 august 2021
i co mam zrobić z tą miłością
gdzie pąki kwitną w piękne słowa
i gdzie rozsądek jest mądrością
czekając aż będę gotowa
i co mam zrobić z tą miłością
gdy sny się jawą dzisiaj stają
a twoje dłonie mych czułością
i bicie serca mi wzmacniają
i co mam zrobić z tą miłością
gdzie żar z tęsknotą w tańcu grają
wszechświaty patrzą już z zazdrością
a usta moje twych czekają
i co mam zrobić z tą miłością
co w latach trochę się spóźniła
błądziła chyba gdzieś z ufnością
aby już nie być tak zawiła
zamknąć mam oczy czy otworzyć
An - Anna Awsiukiewicz, 12 august 2021
nieposłuszna
wpływom księżyca
biegnę ku tobie
to nic że za późno
to nic że za wcześnie
po drodze
gubię słowa
i pocałunki
kwiaty na łące
stają się drogą
po której idziesz stęskniony
nad ranem budzę się
z twoim imieniem na ustach
wyobraźnia pochodzi
z przeszłości
An - Anna Awsiukiewicz, 8 august 2021
niczym dwie nuty
rozrzucone na pięciolinii
nucimy jednym tonem
w dźwięku
odnajdujemy spójność
to nic że jesteś daleko
czasu nie ma
więc jesteśmy razem
od zawsze
nie boję się odwrócić
byś mi nie zniknął
tu jesteś tylko
dla mnie.
noce uwalniają zapachy
An - Anna Awsiukiewicz, 3 august 2021
kiedyś odnajdę
zagubione słowa
wśród twoich myśli
zatopię się
w niewypowiedzianych
pragnieniach
tęsknota jest pieśnią
która mnie woła
do bram
przez które wchodzę
nie czując się grzeszną
tam tylko my
podróżnicy czasu
i przestrzeni
An - Anna Awsiukiewicz, 6 june 2021
są momenty
gdy moja tożsamość
szuka właściwej drogi
bujając się od jednego
do drugiego odniesienia
próbuję się gdzieś umieścić
często ląduję w błogości
siebie nieokreślonej
nie boję się ukruszeń
bo znam moc
która scala pęknięcia
tworzę swoją siłę
widząc siebie w tobie
An - Anna Awsiukiewicz, 16 may 2021
w wiecznej ciszy źródła
tworzę kolejną chwilę
wszystkie radości spełnienia
toczą się naprzód do kreacji
w tu i teraz
jestem punktem zbieżnym
nowej rzeczywistości
zmieniam
swój punkt widzenia
nowa ziemia już jest
na wyciągnięcie ręki
An - Anna Awsiukiewicz, 15 may 2021
a tu tyle
słońca w ogrodzie
płatki kwiatów wiśni
sypią się na mnie
niczym ciepły śnieg
ochłody
widzę ciebie
we wszystkim
tańczę do muzyki
"Hymn Przebudzenia"
wiem
że to taniec wieczności
którą jestem
An - Anna Awsiukiewicz, 11 may 2021
jestem wdzięczna
że jestem
że słońce
że ciepło
że maj
jestem wdzięczna
za zieleń
za kwiaty
za rosę
jestem wdzięczna
za każdy dzień
który nigdy nie jest taki sam
jestem wdzięczna
że jesteś bogiem
a ja boginią
An - Anna Awsiukiewicz, 26 april 2021
z rozmachem
kreślę swoje jutro
świadoma wola
posiada fundamentalne zdolności
to jest ten czas
ta chwila
to teraz
unikam
co zaniża radosne wibracje
wyobraźnia
jest moim bogiem
An - Anna Awsiukiewicz, 22 april 2021
obdaruj miłością
wtedy
kwiaty nabiorą kolorów
słońce zaświeci goręcej
nie ma czasu na jutro
wszystko pragnie być w teraz
tylko spojrzyj na wszystko
z miłością
An - Anna Awsiukiewicz, 12 june 2014
z prawego profilu
wydobywa się piękno
młodości
która w końcu poddała się czasowi
kapitulując
wygryziona
jędrność i natężenie barw
gdy siada do fortepianu
okrywa się jedwabnym szalem
tym samym sprzed pół wieku
w kolorze błękitu
jak gdyby chciała zwrócić na siebie uwagę
anielskim tonacjom
improwizując jak w życiu
karmi wychudzone palce
biegające
tu i teraz
nie pamięta dnia ani godziny urodzin
imion swoich dzieci
jutro należy do siebie
An - Anna Awsiukiewicz, 2 february 2014
trudno stąpać wąską ścieżką życia
gdy bliskie ręce rozdzierają białą szatę
kapitulacji
w głowie przewijają się taśmy
zapisane starymi prawdami
tysiąca głosów
wraz z życzeniami
błyskotliwej przyszłości
szerokiej drogi
śnił mi się Jezus
dostał duży dom świata
ale go nie przyjął
An - Anna Awsiukiewicz, 15 january 2014
obolałe stopy odpoczywają
na podłodze tylko gwoździe i kamienie z Lubszy
starcze plamy na skórze
z rąk wypadają sztućce
częściej wzdycham
najgorsze są nieprzespane noce
deszcz tłukący w parapety
kiedyś miły dla ucha
An - Anna Awsiukiewicz, 4 october 2013
łzy
cisnęły się nieproszone
na wieść o twoim odejściu
jakby nic
wraz z tobą
liście tracą znaczenie
na których zapisywałam wspomnienia
nieświadoma
że po latach zadadzą ból
przenikający aż do szpiku kości
nie znalazł ukojenia
w strumieniu
czas
wyżłobił nowe koryto
wierzę skrycie
kiedyś cię spotkam
An - Anna Awsiukiewicz, 13 march 2013
nie ma nic gorszego od budzenia się w głuchym lesie
bez znaczenia jest też miękkie wygodne poszycie
które i tak bliżej świtu jest coraz zimniejsze
a wszystko obce i takie dzikie
chłód miesza się z myślami o straconym czasie
i nie ma takiej ceny za jaką mogę go odkupić
niczym drzewo obrośnięte dzikimi pnączami
walczę o każdy najmniejszy promień
składam dłonie w błagalnej modlitwie
tak bardzo pragnę usłyszeć
tylko jedno słowo
wracaj
An - Anna Awsiukiewicz, 15 february 2013
już tyle miesięcy nie słyszałam szumu morza
muszli nasączonej pieśnią oceanów
a każda godzina coraz bardziej oddala
od brzegu
zamykam oczy i staję się dnem
na które idziesz w milczeniu
szczęśliwy
nakręcasz pozytywkę
i wiesz że pozwala mi zawsze złapać oddech
jak panaceum na wybaczenie
dziś tęsknię
An - Anna Awsiukiewicz, 9 january 2013
od kiedy zaczęłam pisać
coraz częściej dzielimy po połowie prawie wszystko
targując się o każdą trzeźwą chwilę
nadal budzisz mnie w środku nocy
usiłując wybielić wiersz powiadasz
nawet nie wiesz jak trudno
zmyć z siebie taką nieczystość
nie pomagają godzinne kąpiele
pozbyć się zapachu ustrzec przed drapieżcą
gdy podnoszę kieliszek
po brodzie rozpływa się ciepło
kaflowej kuchni na której alembik skraplał procenty
przypalony cukier zmieniał barwność i smak
a potem było już wszystko jedno
gdy na mnie leżał patrzyłam w jeden punkt
zaciskając zęby żeby z ust nie wypływały jadowite węże
to powraca do mnie jak motyw śmierci
nienawidziłam świata czując się oszukana przez Boga
przeklinałam
pierwszą butelkę
wylałam do zlewu nie bałam się
że umrę z alkoholowego głodu jak ojciec
kolejny tydzień bez chleba
wszyscy pili
szczycąc się osiągnięciem zaliczonych libacji
nie mogę zasnąć zamknąć oczu
z obawy że znów mnie obudzisz
i każesz zapisać urojone głosy
trzęsącymi rękami
An - Anna Awsiukiewicz, 8 january 2013
poczułam zimne dłonie
ziemi bardziej bliższej
niż jego
zapewnienia o wiecznej miłości
tu i teraz tak po prostu zostawił mnie
na resztę życia
z poczuciem wykorzystanej
szansy na przykładną żonę i matkę
winiłam
za wszystko bal usprawiedliwiając się
brakiem znajomości reguł
i gdyby nie egreta
schowałabym głowę w piach
przekleństwem się stała
amarantowa suknia
która jak magnes przyciągała
wzrok
dojrzewający owoc
potęgował nienawiść
do siebie samej
a ty jakby nigdy nic
trzymasz mnie za rękę
z myślą że może to już nasze pożegnanie
nieświadomy
tajemnicy sprzed pół wieku
bądź dumny z jej talentów
i jeszcze tylko
powiedz niech mnie odwiedzi
w szpitalu
An - Anna Awsiukiewicz, 12 december 2012
przychodzi czas
kiedy napełniam naczynie żółtą mazią
odpada tapeta
na zarysowanych podłogach
nieważne poślizgi
wszystko siada w przykucu
fabryka nie przerabia odpadów
i tylko gdzieś w dali słychać śmiech młodych
nieświadomych zbliżającego się końca
umrzeć
czy bawić się łyżeczką
An - Anna Awsiukiewicz, 11 october 2012
to we mnie budziły się miłości
jakby do bogów
wraz z którymi pragnęłam
cierpieć
spadać zgaszoną
twarzą do ziemi
zbyt późno zawróciłam z drogi
nie znajdując imienia
jakiego nikt nie nosi
cierpliwie czekałeś
An - Anna Awsiukiewicz, 23 september 2012
zadręczam się myślą o samotności
nachodzącej dni i wieczory
niczym rozwódka
chętnie siedziałabym w kawiarni
spacerowała z tobą po lesie
ty jednak
wolisz rwącą rzekę
smak sandacza
wynagradza wszystko
codziennie obiecuję
nie liczyć się
z kosztami
An - Anna Awsiukiewicz, 14 september 2012
wiem
masz naturę macho
powiedziałeś że nie będziesz płakać
droga tysiąca kilometrów
podsuwała pomysły
jak odkryć siłę która przyciąga
kobiety
po co tak walczyć
więcej czasu mają tylko drzewa
An - Anna Awsiukiewicz, 6 august 2012
gdy wrócę
udamy że nic się nie stało
pominiemy wszystkie drobiazgi
które uszkodziły most
na łąkę przed domem
mieliśmy ochotę
ja w letniej sukience
bez niczego pod spodem
będziesz zrywał polne kwiaty bez pośpiechu
odnajdziemy zagubione
przejmie dotyk
potem uchylisz okna
upoimy się koncertem kosów
zanim odlecą jesienią
będziemy sami się zmagać
z ciernistym krzewem
An - Anna Awsiukiewicz, 17 may 2012
stawałam trochę dalej
dla urody zdjęcia
moje siostry
pchały się do przodu
z tymi wielkimi piersiami
żółta sukienka
zielona łąka
kaczeńce
patrzę na balkon
który będzie
robię zdjęcia pustce
ułożę w całość
zrozumiem
a może tylko
mi się zda
An - Anna Awsiukiewicz, 5 may 2012
nie winią mnie kwiaty
w ogrodzie
głupio było rozwijać się
tak wcześnie
może tylko
stara porcelana
ma pretensję
o świeżość dzikiej róży
stoję
wciąż mała
z kubkiem jagód
w ręce
* współpraca z Witkiem
An - Anna Awsiukiewicz, 2 may 2012
przemilczę
wszystkie niedopasowania
zarzuty
lepiej żyć
nad rzeką bez tamy
wieczorami
tuląc do piersi
wspomnienia w sepii
pamiętam jeszcze ten most
łączył brzegi
*wspópraca z Witkiem
An - Anna Awsiukiewicz, 18 april 2012
lustrzane domy odbijają fałszywe kolory
ostatnich drzew
zgniła zieleń nie daje szansy
na spokojne myśli
nie pamiętam praw natury
pies z kulawą nogą przepadł
idę w stronę sztucznego światła
słysząc powtarzające się synonimy
tracę orientację
tylko cień przypomina
że jestem
An - Anna Awsiukiewicz, 22 march 2012
nie pytaj
ile razy budziłam się
spragniona
ile wypiła
we mnie samotność
śledząc tańczący z wiatrem
dym cudzych pieców
nie
An - Anna Awsiukiewicz, 10 march 2012
do twarzy ci w słońcu
gdy z wiatrem unosisz się dotykasz
zachodni wiatr popycha mnie
obejmuję rękawami
nie jesteś zła że pobrudzę
pasujemy do siebie
cała w czerwieni
ja taki ciepły
na wieszakach
niczym dzieci na huśtawce
za chwilę
w głębi szafy
będziesz bliżej
/sisey/
do twarzy ci w czerwieni w słońcu
gdy z wiatrem unosisz się dotykasz
o całe niebo za krótkim rękawem
jak skarpetki od pary
pasujemy nawet w głębi szafy
lawendowo bywa po sezonie
kwartał ciszy nim zabiorą mnie na narty
An - Anna Awsiukiewicz, 3 march 2012
rzucili przemysłową sól do sklepów
kupiłam pięć kilo mi już nie zaszkodzi
tylko wysuszy narządy
nie dam nowego życia
już dawno straciłam smaki
jedząc chemię chlorek sodu
substancje przeciw bryzgające
truskawki zjadam razem z talerzem
różnią się tylko wyglądem
na wszelki wypadek obiłam blachą buzię
An - Anna Awsiukiewicz, 1 march 2012
nie stój tak nie użalaj się nad sobą
mysli niech płyną gdzie indziej
najlepiej zamilcz
przeklinam przeszłość że tyle lat
już nie urodzę ci dzieci
nie kochanką nie żoną
jutro będę tobą
zmęczona
An - Anna Awsiukiewicz, 29 february 2012
napisałaś
posłuchaj odgłosów przyrody
przypomnij zapachy kwiatów
skosztuj tiramisu
ptaki szykują nowe gniazda
zmień choćby drobiazg w swoim
prymulki w donicach oznaką przedwiośnia
nim wzejdą tulipany
z uśmiechem na twarzy
witaj każdą minutę pierwszych oznak
odpisałam - wariatka
An - Anna Awsiukiewicz, 28 february 2012
na tarasie żonkile
zdobią okrągły stolik
zamykam oczy
grzeje słońce
prawie wiosna
w oddali piski jastrzębi
takie miłe dla ucha
bez stresu obowiązków
pozwalam sobie na relaks
tylko ty tak daleko
i tego nie czujesz
An - Anna Awsiukiewicz, 28 december 2011
życie szarpie tkanki
niby czuję radość celebrującą chwile
jednak świadomość pakowania walizki dobija
mówisz
gdy ciebie nie ma
uwalniasz zapach nocą
za oknem prószy śnieg
stań się lekki
An - Anna Awsiukiewicz, 28 november 2011
może kiedyś opowiem historię
delikatnie dobiorę słowa zadziwię
obojętnie pijesz kawę
mówisz że papier przyjmie wszystko
że kolejny wiersz też będzie do bani
tępym wzrokiem zabijasz puentę
zastanawia mnie jedno
po co rękę włożyłam w ogień
i kto go rozpalił
niby ciepło w środku
jednak czasami boli
An - Anna Awsiukiewicz, 20 november 2011
świadoma i bardziej wybredna
dobieram przyprawy korzenne
ogarniasz spojrzeniem
nadal pragnąc
gorące ciała
pasują do zrzucanej w pośpiechu pościeli
na ścianie cienie dłoni podtrzymują uda
nieprawda
że stare świece gasną szybciej
An - Anna Awsiukiewicz, 12 november 2011
jako homo sapiens tkwiłam w hibernacji
mogłam tak czekać wiecznie
przyroda była mądrzejsza
pokazywała że można
choćby na kamieniach piasku
bez wody
zapraszała co dnia
aż do zrozumienia
zdziwiona
i wdzięczna wiem
tamtej anny już nie ma
A może tak?
Wybudzona
tkwiłam w hibernacji
mogłabym wiecznie
czekać
ona była mądrzejsza
pokazała że można
choćby na piasku
bez wody
zapraszała co dnia
teraz wiem
tamtej anny nie ma
An - Anna Awsiukiewicz, 10 november 2011
dlaczego nie rozwiać włosów
nie ugiąć kolan przed szczęściem
z uśmiechem
wtulam się w miękką obfitość
pieszczoty
*życia
An - Anna Awsiukiewicz, 8 november 2011
wyrosłeś
z tej samej ziemi
osłaniałeś przed słońcem
dzieliłeś deszczem
bałam się tylko ognia
An - Anna Awsiukiewicz, 6 november 2011
tych wszystkich kremów różów i żeli
rzuciłam w kąt obcasy
bluzki z dekoltem
umyte włosy bez farby dodają mi uroku
czasami szminka by wargi nie pierzchły od wiatru
to wszystko
nie płaczę nie skomlę
zdziwiona usłyszałam że kochasz mnie bardziej
że widzisz wewnętrzne piękno
siłę która przyciąga
najlepiej lubisz mnie nagą
An - Anna Awsiukiewicz, 18 october 2011
zrezygnowana gubię liście
pod ziemią perz
spija ostatnie soki
puste gniazda kruszą pamięć
pisklęta odleciały
zapominam o owocach
i latach
kora bez czucia
coraz większy garb
nie pozwala podnieść krzyku do nieba
tylko myśl że wrócę
zawiązuje pąki
An - Anna Awsiukiewicz, 8 october 2011
podzielona na części
milczę
chłodna pościel
nie daje zasnąć
wtulam się głębiej
w powroty
pająki tkają
przejrzyste apaszki
nie bacząc na miejsce
zbyt długo
na obcym garnku
przeliczam ciężkie kromki
An - Anna Awsiukiewicz, 30 september 2011
zanim zupa wylała się na podłogę
byłam słonkiem
płatkiem śniegu
aż wystygła herbata na stole
wiatrem
który nie kaleczył
słowa obijają się o ściany
chowają po kątach
uschnięta dekoracja na drzwiach
płoszy
tulę policzek do twojej twarzy
na zdjęciu
An - Anna Awsiukiewicz, 13 september 2011
Niemen cicho śpiewa
"mimozami jesień się zaczyna"
a ja daleko od domu
od prawdziwego życia
chcę znowu poczuć zapach szarej renety
spojrzeć na ogród pełen astrów
na winobluszcz
płonący czerwienią
jak na zdjęciu
dotknąć wszystkich uczuć
An - Anna Awsiukiewicz, 7 september 2011
mówmy miłe słowa
póki mamy do kogo
i dopóki możemy
pamięci Wikinga
to jego wiersz - nie wiem czy mi wolno, ale?
Widziałem…
ułamkiem chwili legł w gruzy
Patrzyłem…
pył ku niebu ręce wyciągał
o promyk światła i oddech błagał
Stałem…
biegnąc wciąż i wciąż
myślami do niego
Krzyczałem…
słowa rozsadzały głowę
aż pękła jak bańka
Nie słyszałem..…
wołania o pomoc…….
Dziś….
nikt wieka zamknąć nie pomoże…
An - Anna Awsiukiewicz, 3 september 2011
stare gniazda straszą ptaki
zrezygnowana nie wołam o pomoc
zgarbiona coraz bardziej
przewijam obrazy wiosen
zapisanych w słojach
wędkarze mają nowe miejsca
brak krzyku dzieci boli
cisza i pustka
słowa wyryte na korze
tracą znaczenie
ziemia mokra
dno coraz bliżej
pękają nasiona
An - Anna Awsiukiewicz, 28 august 2011
"Towarzystwo wzajemnej adoracji spisało się wzorowo więc moja opinia nie ma znaczenia"
Niektórzy poeci
czytam to i mnie trafia
dlaczego mam milczeć
jestem czytelnikiem
zachwycam się
jak moim odbiciem
zostawiam ślad
nie ulegnę wpływom
mniejszości
w czym są lepsi
powiedz
An - Anna Awsiukiewicz, 20 august 2011
okrywam szalem samotność
i ciche cykanie
w ramionach usypiam księżyc
dotykam gwiazd
szelest spadających liści
wprowadza mnie w trans
hamak kołysze tęsknotę
An - Anna Awsiukiewicz, 18 august 2011
gdyby nie powtarzające się
każdego dnia te same czynności
życie byłoby całkiem znośne
An - Anna Awsiukiewicz, 6 august 2011
zgodnie z zasadą
układam równiutko
zapachy i smaki domu
dżem z wiśni
nalewkę z malin
słoik z lipowym miodem
wręczyłeś mi woreczek z juki
wypełniony dzikim rumiankiem
taki sam położyłeś w sypialni
by uśpić zbyt wielką tęsknotę
wrócę
An - Anna Awsiukiewicz, 30 july 2011
gdyby życie było tylko radością
kwiatki bratki i takie tam
no wiesz - sam lukier
czy wiedzielibyśmy
że to jest szczęście
An - Anna Awsiukiewicz, 26 july 2011
poetka lubi mieć kochanka na boku
ukrywa go w snach myślach i słowach
zawsze jest przy niej
pieści go wirtualnym dotykiem
ubiera w słońce kwiaty i barwy
układa mu myśli
czasami kaleczy go rani
wyzywa szarpie i dręczy
poeci lubią mieć kochanki na boku
które zawsze są przy nich
bez nich nie mieliby weny
ani lekkiego pióra
An - Anna Awsiukiewicz, 25 july 2011
tajemnica ukryta w aurze
kołyszę pustkę bez barw
dni oddalają
coraz więcej koralików
na tabliczce mnożenia
po lewej stronie
nie szukam niczego więcej
w zakamarkach duszy kłótnie
walczę z upiorami czerwieni
z popękanych ust płynie gorycz niedosytu
nie śpię łapię oddechy krzyczę
umieram każdego dnia
coraz bardziej głodna
na scenie melodramat
świat komedią
zatrzymaj pociąg
dotknij
jestem nadal w oknie
z wyciągniętą dłonią
An - Anna Awsiukiewicz, 19 july 2011
za oknem jezioro łąka
jaskółki i pierwsze loty
masz takie miękkie usta
delikatne dłonie
cisza za miastem koi
układa przysmaki na stołach
zapach oleandra
nie odstępuje na krok
kiedyś
chciałam stąd odejść
An - Anna Awsiukiewicz, 17 july 2011
z promieni słońca
wszystko wygląda inaczej
wyleciałam młodą jaskółką
przygotowaną do życia w radości
na linii czasu
nie można stać okrakiem
zebrane łzy
kryształową kolią na szyi
nie wrócę do miejsca
przed lustrem
szkoda mojego czasu
An - Anna Awsiukiewicz, 11 july 2011
sad rozsiewa zapach
uwodzi i kusi
(po)smakiem
utożsamiam się
z rajem
łapię pełne garści
zanim zginą
*przepyszne śliwki
żólto-czerwone
An - Anna Awsiukiewicz, 7 july 2011
dumna podnoszę głowę
krzyczę
nie jestem własnością
podane na talerzu nudzi
nie ciebie
ucz się
obrączki
to nie wszystko
kolorowe pióra
kuszą
zatańcz
An - Anna Awsiukiewicz, 4 july 2011
szybkimi uderzeniami
dobijasz do końca
w bruzdach twarzy
spokój
grymas na ustach
niczego nie zmieni
zostawisz za sobą sny
wybuchniesz
nowymi gwiazdami
An - Anna Awsiukiewicz, 2 july 2011
dojrzałe
znają swoją wartość
krągłości
pobudzają męskie zmysły
wyzbyte wstydu
kuszą i dbają
kobiety po czterdziestce
powinno się nosić na rękach
to boginie
An - Anna Awsiukiewicz, 30 june 2011
ubrana w zwątpienia i lęki
nie trawisz wyrywasz flaki
za paznokciami ukrywasz śmierć
studnia bez wody pęka
ściany obklejasz wymiocinami
sen na raty
chcesz więcej
złap mnie za rękę
odplączemy poplątane
czarne przemalujemy światłem
za oknami białe gołębie
budzą do życia
znakiem nieskończoności
układam pióra
z plastiku
An - Anna Awsiukiewicz, 28 june 2011
znowu jestem blisko
drzew kwiatów
i ciebie
zbieram poziomki
wypełniam usta
spijasz
roznosi się zapach
An - Anna Awsiukiewicz, 25 june 2011
zawsze są dwa wyjścia wiele wariantów
nie mów żeś mały wiem kim jesteś
rusz głową życie jest proste
komplikujesz podnieś dupę
zmień coś w swoim życiu
ssij landryny
cisza budzi pomysły
i jeszcze jedną
z następnej paczki
An - Anna Awsiukiewicz, 23 june 2011
grzeszna
utkana z nocy
budzę pragnienia
dłonią
wyrywam serca
pluję i krwawię
o świcie
wszystko wraca do normy
znikam
zastąpi mnie inna
An - Anna Awsiukiewicz, 19 june 2011
dziką
znajdziesz mnie na łące
wybuchnę czerwienią
przez niebiesko zielone
dywany kwiatów
zaproszę twoje ręce
uległa
rozsypię się makami
An - Anna Awsiukiewicz, 18 june 2011
obudzimy we mgle
ciche pragnienia
ożywione tajemnice
spłyną z włosów
kroplami rosy
w ziemię
rankiem wrócimy inni
z nową nadzieją
oszukując cienie
An - Anna Awsiukiewicz, 14 june 2011
wrzeszczał jako Bóg
obudzony
po dwóch tygodniach
uczył się od nowa
krzyczeć
przegapił pierwszy znak
wycięto mu język
żałował
zanim odszedł napisał to
zrozumiałam że nienawiść
wraca jak bumerang
An - Anna Awsiukiewicz, 13 june 2011
dziadek zawsze lubił patrzeć
na młode kobiety
zakręcał lekko wąsa
mruczał pod nosem
rumiane policzki
i ten jego cudny uśmiech
potem
chwilę milczał
An - Anna Awsiukiewicz, 12 june 2011
Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko.
Albert Einstein
często zmieniam miejsca
poznaję inne miłości
wystarczy miesiąc rok
by doświadczyć
cudu przyjaźni
z czasem odchodzą
pogodzone z losem
wspominam tęsknię
droga jest cudem
nadal idę
spotkam następną
zanim zgaśnie
*praca w opiece
An - Anna Awsiukiewicz, 11 june 2011
gdyby nie ten dzwoneczek który dzwoni w głowie
kiedy jestem bliska podać swój numer telefonu
jesteś taka młoda i piękna
mówią klienci przy barze
mam ochotę rzucić to w diabły
i choć raz być taką idiotką
często gdy wycieram kieliszki
nucę sobie ulubioną piosenkę
tańczę na stole kieckę zadzieram
tłukę butelki depczę szkła *
i zazdroszczę im tej radości
tajemniczych spojrzeń dotyków
dziadek zawsze mówił
że młodość szybko przemija
* Renata Przemyk
Tańczę na stole
An - Anna Awsiukiewicz, 9 june 2011
im więcej krytyki
tym bardziej działa
na ich korzyść
oni tylko zacierają ręce
lepiej śpią
gdy są na pierwszych stronach
gazet
An - Anna Awsiukiewicz, 5 june 2011
na łące
usłanej makami
i bielą
czas
gubi drogę
stopy zanurzone
w pudrze z kwiatów
szukają pocałunków
An - Anna Awsiukiewicz, 28 may 2011
dziadek mówi
że tylko z babcią
uśmiecha się gdy wspomina
te pięćdziesiąt osiem lat
dostaje rumieńców
kupuje kwiaty
An - Anna Awsiukiewicz, 19 may 2011
w krajobrazie złudzeń
jesteś ze mną
napełnił się już garnek
pod dziurą w dachu
to nic
nie milczymy
nie robisz nowej kawy
bo w szklance jeszcze lustro
ja patrzę w dół
kiedy koszule twoje
się bielą
ale to kłamstwo
że życie niewarte
cyrografów
An - Anna Awsiukiewicz, 17 may 2011
wbrew wszelkim przeciwieństwom
pokonałeś wieluset milionową armię
nie straszne były ciemności
długa niebezpieczna droga
na oślep
do przodu
miałeś tylko jeden cel
być pierwszym
więc nie mów już nigdy
że nie prosiłeś się na ten świat
An - Anna Awsiukiewicz, 14 may 2011
optymistka
na co dzień
po nocach
mam lęki
boję się
ciemności
robaków
nie chcę odejść choć
widzę najkrótszy
nekrolog na świecie
nie dorobię się
zasług
An - Anna Awsiukiewicz, 12 may 2011
czujesz się nieszczęśliwa/y
coś idzie nie po twojej myśli
pieprz to
to droga na skróty
do wewnętrznej wolności
rzeczy nie są aż tak istotne
więc pieprz to
odpuść sobie wszystko
co sprawia ci ból
wydarzy się coś niesamowitego
An - Anna Awsiukiewicz, 12 may 2011
stałaś z boku
biedna i skromna
z gałązką bzu
w oczach
wyobcowanie
dzieci obok
bawiły się szczęśliwe
z tobą nie chciały
byłaś głodna
ojciec czasami pozwolił
sprzedać butelki
An - Anna Awsiukiewicz, 8 may 2011
płynąć ulicą
pragnąc być blisko
tylko ta syrenka
o kilka lat młodsza
zawróciła głowę
zapomniałeś
wypłynęłam
by odnaleźć
odskoczyłeś nagi
a ja zlana potem
dziadek mówił że sny
nie zawsze się sprawdzają
An - Anna Awsiukiewicz, 6 may 2011
zakwitły
w cieniu
pod świerkiem
takie białe czyste
niczym szelest
porannych gwiazd
wzywają o świcie
dzwonią
zroszone rosą
dziadek opowiadał że w maju
wrzucali je do ognia
na szczęście
An - Anna Awsiukiewicz, 2 may 2011
gdybym miała
dzieścia
lub dzieści lat
władałabym
życiem
mogłabym
prawie wszystko
mam dosyć
łupania w kościach
szumu w uszach
zmęczenia
lecz nie
kapituluję
An - Anna Awsiukiewicz, 26 april 2011
półmetek - im dalej
tym więcej
traciłam po drodze
nie ma już Lilki Zenka
Romka Janki i Gosi
z Marysią nie wypiję kawy
z szarlotką
Heniek nie skopie ogrodu
jak dawniej
też wierzyli
w nasz rocznik
mija
zostaję
coraz bardziej sama
An - Anna Awsiukiewicz, 19 april 2011
ostatnie chwile w ogrodzie
ściskają serce
trudno zostawić
to piękno
drzewa
nie kwitną dla mnie
widzę
gałęzie
pełne czereśni
krzaczki pachnących
truskawek
nie poznam tych smaków
zerwanych własnoręcznie
ominie mnie
najlepsze
w szwarzwaldzie
wszystko jest inne
nawet myśli
An - Anna Awsiukiewicz, 11 april 2011
dziadek opowiadał o cegłach
zbombardowanych domów
wywiezli je do Warszawy
odległość nie grała roli
oddał swoją własność
dla idei
mówił że gdy je czyścił
pachniały krwią
krzyczały śmiercią
pojechałam by to poczuć
spacerowałam po dziedzińcu
nagle ktoś krzyknął
Achtung!
ciarki na plecach poruszyły
wspomnienia dziadka
kiedy dziecko
potknęło się o kawałek starej cegły
An - Anna Awsiukiewicz, 9 april 2011
śmierć uczuć
przygniata życie
cisza otula ściany
obojętność graweruje
rysy na wszystkim
ręce leniwe
za duża odległość
na dotyk
winy
szukają sędziego
przeraża
wizja przyszłości
An - Anna Awsiukiewicz, 2 april 2011
dawniej
słońce lubiło
tu zaglądać
ogrzewało poręcze
dla dzieci
odbijało światło
w wodzie
kochankowie chodzili
za rękę
siadały ptaki
dzisiaj tylko rdza za
paznokciem
ostatni fotograf
zrobił mu zdjęcie
już nie łączy
a dzieli
An - Anna Awsiukiewicz, 1 april 2011
za oknem była już wiosna. świeciło słońce.
ogolony w garniturze i krawacie,
trzymałeś bukiet zwiędniętych kwiatów.
dawno nie słyszałam tych słów
które wtedy wypowiadałeś.
mówiłeś też, że na dole stoi taksówka,
że zabierasz nas do domu.
kazałeś się pospieszyć, bo licznik bije.
/kiedyś to było takie modne/
cieszyłam się. słowo dom było mi tak bliskie.
smakowało bardziej niż herbata u babci
w szklance ze spodkiem i z plasterkiem cytryny.
/bardzo ją lubiłam/
dziwiłam sie mamie kiedy miała opory.
ucieszyłam się, że jednak wracamy.
po latach zrozumiałam jak bardzo cierpiała.
ty nadal chodziłeś na rauszu. jak zawsze
byłeś panem. tak uwierzyłam, ufałam.
często wspominam zaszklone oczy mamy.
An - Anna Awsiukiewicz, 30 march 2011
odpływam w transie
gra świateł
budzi wspomnienia
księżyc kaleczy prawdy
na skraju
nie słyszę bicia serca
nie czuję zimna
mam dwa wyjścia
An - Anna Awsiukiewicz, 24 march 2011
pokazałeś swoje piękno
energię żeńską
nie tylko ja to dostrzegłam
widziałam
zachwyt w ich oczach
świat wypiękniał
świeci więcej słońc
szukam spotkań
spojrzeń uśmiechów
czekam na dotyk
zmienia
moje życie
An - Anna Awsiukiewicz, 24 march 2011
postrach mórz i oceanów
opuszczony stoi na mieliźnie
straszy pustym masztem
spróchniałym dziobem
po nocach tętni życiem
z oddali słychać pirackie szanty
przekleństwa
wędrówka dusz
budzi serca z kamienia
rum cygara kobiety
szaleją
dzicy i wolni
złoto klejnoty diamenty
nabierają blasku
cisza
wschodzi słońce
An - Anna Awsiukiewicz, 21 march 2011
podstępem zaprosiłam do garderoby
by pokazać żonkile
rozkwitłam wraz z nimi
mówisz że lubisz
mnie taką
szaloną gorącą
o świcie
witaliśmy wiosnę
An - Anna Awsiukiewicz, 18 march 2011
schowana za kurtyną z papierosa
zamykam oczy
badam
młoda jak dawniej
mogę wszystko
ciało nabiera nowych kształtów
pragnę bardziej niż kiedyś
mówisz że to tylko fantazja
żar dogorywa
nie chcę wierzyć że to koniec
niewiadomej przyszłości
powoli wprowadzam w życie
swoje wizje
odkryłam
znowu żyję
An - Anna Awsiukiewicz, 17 march 2011
wzrok cieszę przebiśniegami
krokusami ukrytymi
pod krzakiem malin
słońce szalem
na wietrze
żonkile w wazonie
zakwitły wczesniej
kolor żółty rozsypał się
po pokoju
kromka chleba
z rzodkiewką
szczypiorem
budzi wspomnienia
słucham Vivaldiego
An - Anna Awsiukiewicz, 15 march 2011
smutek w sercu
naznaczy pamięć
ciepło maleńkiej dłoni
nie zbudzi do życia
skrzydła ukryją
prawdę
łza
ostatnim
namaszczeniem
An - Anna Awsiukiewicz, 6 march 2011
w latach czterdziestych
gdy mama chciała iść
w butach do szkoły
musiała wstać pierwsza
czworo rodzeństwa
w moim domu wszędzie
ich pełno
zrozumiałam dlaczego
wyrzucam
uwalniam lęki
chodzę boso
An - Anna Awsiukiewicz, 6 march 2011
bezmyślne słowa
ranią
niczym perz
zakorzeniają się głęboko
można wybaczyć
trudno zapomnieć
plamy z krwi nie zmyjesz
An - Anna Awsiukiewicz, 26 february 2011
uwalniam traumy
wspomnienia życia
szukam
z głębokim oddechem
zawieram ze sobą pokój
szykuję drogę
by zostawić ziemię
nie ciągnąc ciężaru
radość tworzy lepsze
w następnym wcieleniu
szczęśliwa doświadczam
obecne
jeszcze mam trochę czasu
An - Anna Awsiukiewicz, 24 february 2011
uciekam
wierzby tulą
życiową pustkę
szukam nowej drogi
ciągnę walizkę
dorobek życia
zwłoki
może znajdę
wyjście
kapelusz
ukrywa zdradę
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 may 2024
The TrialSatish Verma
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma