Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 2 kwietnia 2014

Nadzy panowie Rozebrane panie


Kupujecie każdy chłam
Mentalność obytych pał  
Banda nieuków z dyplomem
Rozwijacie pasje chrome
 
Wszystko dla was jest bodźcem
A balon rośnie dzięki tej pompce
Kupujecie każdy kał
Body art, gwałt, szał ciał
 
Usta wasze składają się w jeszcze
Konsumpcjonizmu czają się  kleszcze
I wciąż mało waszym zakutym pyskom
I wciąż kupujecie wszystko
 
Rolowanie na ekranie
kulturalne sranie w banie
rolowanie na ekranie
Nadzy panowie
Rozebrane panie
 
Pikają kasy w  samoobsługowym
Na każdą papkę otwieracie głowy
Bierzecie wszystko raz z lewa raz z prawa
Ja na to puszczam wytrawnego pawia
 
Dawno od tego dostałem zakwasów
Pederastów marsze, parady katabasów
Od sprawy krzyża  łupie mnie w krzyżu
Nowe sukienki dla facetów w Paryżu
 
Usta wasze składają się w jeszcze
Konsumpcjonizmu czają się  kleszcze
I wciąż mało waszym zakutym pyskom
I wciąż zjadacie  wszystko
 
Rolowanie na ekranie
kulturalne sranie w banie
rolowanie na ekranie
Nadzy panowie
Rozebrane panie


liczba komentarzy: 8 | punkty: 3 | szczegóły

Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 2 kwietnia 2011

nóż w miodzie

trzystu czterdziestu pięciu przyjaciół lubi twoje zdjęcie z kotkiem
kotek pięknie przystrzyżony wykładnik współczesnej elegancji
trudno nie lubić kiedy tak pachnie z ekranu  że aż ślinka kapie
ślinią się więc do twojego kotka okoliczne pieski mlaszczą przy tym
i dyszą merdając ogonkami

bo życie trzeba brać za ogon albo raczej od ogona bo to jego
najważniejsza strona stan ogona zwis ogona ogon błona ogon
błona bo to trzeba brać póki dają póki nie zawoła Charon
trzeba brać  kiedy przystoi  sto i sto i tak bez końca brać setkami
brać  garściami brać garami brać wiadrami brać biodrami

ustami  uszami bo to jest dla uszu miód  w którym  tonie
się po uszy po pachy po kolana i tak coraz mniej bo jest nas coraz
mniej trzystu czterdziestu czterech przyjaciół lubi twoje
zdjęcie z kotkiem  choć tak naprawdę większość z nich
lubi tylko twojego kotka


liczba komentarzy: 7 | punkty: 8 | szczegóły

Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 14 maja 2010

ciążenie powszechne

spadanie żeby miało ręce i nogi
musi być na łeb na szyje
musi być z wysoka
wspinamy się na szczyty
żeby miało ręce i nogi

jeszcze żeby trzymało się kupy
powinno huczeć donośnym hukiem
żeby się trzymało zapuszczamy
brzuchy

powinno kończyć się packnięciem
i oczywiście w czerwieni
pijemy czerwone wino bo
wierzymy w jego naturalną czerwień
żeby było packnięcie


liczba komentarzy: 7 | punkty: 7 | szczegóły

Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 9 czerwca 2010

hypericum perforatum albo dziurawiec

to co nazywać zwykłem ciałem
podszeptuje mi gesty, wierci dziurę
w duchu, w sytuacjach, w których
jego hart mógłby jeszcze coś ułatwić

dlatego się trzęsę, dlatego pocą mi się ręce
dlatego nie śpię, to co nazywać zwykłem
snem, to nieporadna gimnastyka, przewracanie
się z boku na bok

nerwowe kręcenie głową, syndrom gapowicza
kolejny przystanek bez biletu
bez uczuć, bez sensu


liczba komentarzy: 5 | punkty: 5 | szczegóły

Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 23 października 2011

get in innocence, czyli bogowie nie śmierdzą

interesowne instynkty insektokształtnych  inteligentów
inkrustują innych intensywną influencją internetowych inkubatorów

a my  pragniemy na powrót być czyści, jakby dopiero wypluły nas z łona
dziewicze puszcze midgardu, albo innych mitycznych krain, które przecież
sami dopiero będziemy nazywać
inne imiona identycznych idei jednak nie wystarczą, wchodzimy jeszcze raz
w niebieskie ciała, w ich obroty, w ich upadki i wzloty
w siódme poty  Sokratesów, Einsteinów, Koperników
w całą gamę różnych nicków
w Marię Skłodowską, w stylistykę częstochowska
w układ pierwiastków, w genetykę ptaszków, kwiatków, żabków
w psychoanalizę pełną schiz walizę
w Wisłę, Sekwanę, Tamizę,Amazonkę, Missisipi, Nil
w patetyczną  puszkę chwil, w wielki historyczny wir
wir wünschen wieder sauber sein, we want to be clean again
w atomową gilotynę , w globalną waginę,  w drwinę, kpinę, kokainę
w rozbiór pierwszy, w rozbiór drugi, w rozbiór czwarty
w megabajty, gigabajty, terabajty pamięci narodowej
w wszystkie części telenowel, w zarabianie akordowe
w proszki na bolącą głowę, wchodzimy w to wszystko od nowa

modlimy się, mydlimy się i spłukujemy się do cna
i tak bogów łapiemy  za nogi, stając się nimi po trosze
a oni jak my, nie śmierdzą groszem


liczba komentarzy: 5 | punkty: 7 | szczegóły

Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 21 września 2011

Qpa = 100 lec

każdego dnia z latających butelek można wziąć łyk degrengolady
choć wszystko tu podają na talerzu, nie potrafię określić treści sosu
jest za to jakaś jego konsystencja, a po wypełniającym przestrzeń
brzęku sztućców, łatwo stwierdzić, że i tak ma wzięcie

każdego dnia dzieje się dzieło,swoista bajaderka epok
albo raczej artystyczny e - pack, o funkcji zdegradowanej
do promocji twórcy, to bardzo pragmatyczne, nazwiska są lżejsze
niż wzniosłe idee, dlatego łatwiej przechodzą do historii

mozaika sztandarów,za którymi nie stoi żadna myśl
smętnie zwisających w zatęchłej atmosferze wzajemnej akceptacji
wali po oczach pstrokacizną godowych barw, nęcąc zgłodniałe tłumy
wspólną wieczerzą, podczas której dokonać ma się cud

każdego dnia słowo staje się ciałem
zaglądam pod stół, odczytuję hasło
nie po to człowiek żyje żeby jeść
powtarzam sobie - myśl puchatku myśl

każdego dnia ciało staje się kałem


liczba komentarzy: 5 | punkty: 11 | szczegóły

Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 20 maja 2010

puszcza

życie przecieka mi przez palce
w telewizor się gapię jak tańczą
spędzam czas a tu już wiosna

kolejna wiosna granitowe kadłubki
greckich bogiń kamienne fauny
miejskich parków ci to mają oglądanie

bo tu już pyłki i listki i w ogóle so
romantic dmuchawce i maj przecieka
mi przez wiersz przez palce

w telewizor się gapię wujek dobra rada
weź się kurwa zaangażuj
warczy na mnie

to naprawdę dobra rada wujek
nie wszystko można mieć od razu
nie przyniosą ci na tacy

nie podetkną pod nos
co można zrobić żeby wryć się w pamięć
namalować stare buty

pole z krukami z pszenicą
potem strzelić sobie w brzuch
bo tu już wiosna

kolejna wiosna rozdmuchała
się na dobre po trawie po łące
puszcza się puszcza puszcza


liczba komentarzy: 3 | punkty: 5 | szczegóły

Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 17 maja 2010

Fonacja

uświadomienie sobie naturalnego otwarcia ust
jest początkiem mojego zdziwienia
dla mnie wszystko jest za bardzo trans
język bez napięć poprawność polityczna
całe to techniczne uniesienie nawet zwykłe akty
wiary

deformacja transmutacja ewolucja re
lingwistyczna gimnastyka czopek człowiek czubek
języka dotyka warg w kącikach masuje podniebienie
dotyka zębów brody nosa uderza w górne dziąsła
w wysokie tony dotyka sumienia
siła mowy

dla mnie wszystko jest zbyt markowe markowanie
życia nosem wdychać ustami wydychać
imitacja inscenizacja udawanie aktywna postawa
sylwetka elastyczna nie ma brzucha nie ma garba
jest tylko rozdziaw ust na szerokość lufy
kaliber nieznany


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 4 kwietnia 2014

mówię sobie


mówię sobie dzisiaj czas nie ma znaczenia
i sam sobie już nie wierzę wiem już że to ściema
mówię sobie mówi mi ja to mija mija mija 
każda chwila  mija więc w bawełnę nie owijam
 
mówię sobie dzisiaj nie istnieje niemoc
chociaż za plecami czuję niemocy owej przemoc
i już każdy wie że sapie sapie  sapie  sapie
każdy słyszy  jak dyszy  tu nie potrzeba ciszy
 
mówię sobie na co liczby gdy można żyć bez kasy
niby można  lecz niedługo bo za wszystko trzeba płacić
bo już łby nam powkładali w dyby ekonomii
I rachunek nam wystawią słony słony słony
 
mówię sobie mimo sobie mimochodem mimo uszu
mimo wszystko  puszczam słowa zupełnie bez retuszu
bez make-upu,  pudru, tuszu ,  bez polewy lukrowanej
gołe słowa rzucam  na nietynkowaną  ścianę
 
 
https://soundcloud.com/przemko-janiszko/m-wi-sobie


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

Przemko Janiszko

Przemko Janiszko, 2 lipca 2014

summer - scraps

waha się klimat w twoim akcie
raz pada raz patelnia a piasek wypełnia
szpary opary uv olejków i w ogóle
dość dużo wdzięku kiedy na molo losowe
łapiesz spojrzenia nieśmiało ubranych

waha się kończy w moim aucie
chyba nie zdążę na wakacje a dziecko wypełnia
czas grami rozklekotani stoimy w pół
drogi mechanik się chyba nie zjawi
łapiesz okazję i tak się żegnamy

waha się człowiek w swoim nietakcie
czy pójść oddać mocz pod pseudoakację
bo w tym klimacie słońce wypełnia połowę
lata i takie tego klimatu jest sedno
wakacje jak drzewo z przedrostkiem pseudo

waha się chwilę samica komara nie czy ukąsić
lecz w którym miejscu trochę pobrzęczy i wbija
się zaraz i ssie a odwłok wypełnia
gorąca krew tego człowieka co to się wahał
co myśli teraz czy się podrapać

waha się auto a człowiek się stara panować
nad sytuacją lecz nie panuje bo ręce
go swędzą a auto bez dachu w kolorze cyklamen
ma w rejestracji wpisane summer i nagle walnęli
w prawdziwe drzewo...

komary do świeżej krwi pędzą


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1