6 may 2011
Wolność
Jestem swobodny
kwiatki wąchać i od spodu mogę
Jestem istotą
Mogę od końca czytać dzień cały
Obiadem westchnąłem do prostoty życia
Dźwiękiem okrągłym
Szybkim gestem
Świstem...wilczym kłem
Rozdarłem zasłonę świątyni!
Mogę utyć na swoich słowach
Jak chomik gromadzić mogę
Pokarm ducha w polikach wypukłych
Mogę...nie zabronisz!
I tak zrobię by w radośc perlistą
Wbiec móc, na skrót i z zapasem
Na długi czas...
Rosę spijam ze skał mchem przyprószonych
Wyję do drzew zielonych
Do ludzi brudnych naturalnie
Kocham się z ziemią matką swą
Kazirodczo czcze jej łono
By perły pradawne wywołać w sobie
By ukochać to co kochane być musi
To co niezmienne i delikatne zarazem
Ziemia jest srebrem a woda w słońcu złotem.
Ja jestem bogiem jej i czczicielem.
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
1405wiesiek
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
1305wiesiek
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek