19 august 2012
Zadzieram
Zadzieram głowę,
By spojrzeć w górę
Popatrzeć w oczy bogu
I spytać go,
Dlaczego zbłądził
Jak zwykle
Nie raczył się zjawić
Na spotkaniu
Pewnie wolał
Iść na piwo
Do pubu „U Allaha”
Nic sobie nie robią
Z zasad, które ustalili
Zbyt łatwo przyszło im
Wspięcie się
Na tak wysokie stanowiska
Prosto po trupach
Podeszwy ich są
Uwalane krwią
Nic to
Kupimy nowe buty
Ze skóry wymierającego gatunku
Prawdziwych ludzi
Pozostaną tylko
Zaprogramowane roboty
Bez możliwości
Złożenia reklamacji
Cofam się zrezygnowany
Parę kroków
Coś skrzypi mi pod nogami
To on – skarlały bożek Jahwe
Gapi się na mnie
Martwo spod moich stóp
Niczym zdeptany płaz
19.08.2012
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma