sam53, 3 października 2025
zaczęło się od spojrzeń w pustą przestrzeń czasu
od zapatrzeń przemilczeń kiedy myśl jałową
kiedy słowo przy słowie to już pewien zasób
choć w przypadku miłości trzeba ruszyć głową
wyobraźnią zaskoczyć nawet w listopadzie
kiedy szara firanka słońca nie przepuszcza
kiedy wieczór samotnie do łóżka się kładzie
a dwa słowa z pytaniem na wilgotnych ustach
jak skrzyżować uśmiechy propozycją spotkań
ubrać w bukiet marzenia sny których nie było
jak rozbudzić tęsknotę zagrać jej na wiosnach
i samemu uwierzyć że to jednak miłość
w razie czego łzy otrzeć niechaj inne płaczą
coś mówiłaś - Kochana - chyba czas nam zacząć
ais, 2 października 2025
porzucona przez ojca
wspierana przez matkę
nierozumiana przez jedynego syna
a także ludzi których twarzy nie potrafiła
rozpoznać i zapamiętać
chciała być dziewczyną Tarzana
została ambasadorką Cheety
oraz całej rodziny Pan
którym poświęciła życie
i opowiedziała światu
o niezwykłym krewniaku człowieka
__
*Jane Goodall 1934 – 2025
Sara, 2 października 2025
Na dzień dobry,
Uśmiech pogodny.
Jeszcze pocałunki,
by znikły frasunki.
Jesteśmy z sobą tak blisko,
Jesteś moim spełnieniem,
najśmielszym marzeniem.
Nic mnie już nie zaskoczy,
to Ty rozjaśniasz mrok nocy,
Jesteś mym żródłem życia
z Tobą wszystko mnie zachwyca.
Ret:;Teresa Oleszczuk(Głuszek)
Yaro, 2 października 2025
skrzydła jak lata skrzydlate
nie będzie łatwych dni
wciąż się niepogodzi
zabrali wolność podcieli skrzydła
spaść łatwo brakuje wiatru
słów pogody powiedz coś miłego
mimo porażki mimo wszystko
gdy stykałem się z ziemią
czułem strach twarda powierzchnia
tak patrzyłem długo zapadała noc
jak dobrze ptakom karmi je Bóg
sam53, 2 października 2025
jesień w tym roku zatrzymała się
między tęsknotą a rozmarzeniem
w cieniu twoich wierszy
wpisana w pachnące wrzoścem pocałunki
w resztkę kawy w porcelanowej filiżance
w szept z czułym - kocham
który jak tańczące na wietrze liście
spływał karminem z klonów ochrą z dębów
wprost do serca
dziś rano zbudziła mnie dotykiem chłodu
padał deszcz
całowała zaborczo bez pamięci
jakby chciała tylko mnie zostawić piękno
dobrze gdy szczęście można ukryć w myślach
uczucia dojrzewają powoli
ajw, 2 października 2025
zanim jesień sklei rzęsy
babim latem - wysyłam
zamglone spojrzenia
opadającym liściom
oddaję swoje lęki
stemplując ścieżki
wiodące na manowce
ciało stroję w oddech
jak w pajęczą suknię
by być domem wiatru
który chce uczesać
a nie zburzyć spokój
_________________
2025
Yaro, 2 października 2025
moje życie trwa w paradoksie
umierałem rano przed wizytą
lekarz przepisał trampki i witaminę C
stoję z boku coś przygniata mnie
bym się schylał klękał
przed ołtarzem bożka
oddał cześć i pokłon
wierzę w Swojego Boga wciąż rankiem
źle się czuję pachnie jesienią
coś jednak nie pozwala chorować
byłem z dobrymi żołnierzami
teraz niby wolny wciąż poddany
kraj bronić to we mnie tkwi
są ciernie są fazy i niebezpieczne zabawy
są miejsca rzadkie włosy drę z głowy
czuję niedosyt pachnie jesienią i dobrze
sam53, 1 października 2025
kiedyś było łatwiej
Ziemia była płaska
na Księżycu rządził Twardowski
świat ograniczał się do paru setek gwiazd
widocznych gołym okiem
Niebo było niebem piekło piekłem
ludzie się mnożyli jak króliki
współczuję tamtym kobietom
połowa dzieci rodziła się z gwałtów
nikt nie słyszał o prezerwatywach
nikt nie słyszał o stonce ziemniaczanej
tym bardziej o ziemniakach
było mniej ludzi
to i bóg miał mniej zajęcia
teraz może jakiś inny
obcy pojawi się najnowszym modelem Ufo
tym razem w zachodniej bramie
i nie musi to być Jerozolima
nie
nie będę strzelał
ale intuicja mi podpowiada że będzie to Pekin
wiem że rano i tak mi powiecie
to nie jest
wiersz
Belamonte/Senograsta, 1 października 2025
Ariadna ma tą nić, która wiąże nas z samym sobą
W jakie byśmy nie zaszli dale i labirynty
zagubili godność, dumę, przyzwoitość -
można wrócić do siebie.
Duszę wysłaliśmy na zwiady w te mroczne rejony
- mszczenia się, nienasycenia, pogardy,
nieczystego sumienia -
czy to nasze ja się zaplątało, zagubiło?
Dziady stawiały kroki na równi z nami.
Życie - trucizna zła zatruwa duszę i zatraca ja.
Utrata duszy dokonuje się jednak głównie przez
uczynienie zła tutaj
wobec roślin psów ludzi gwiazd.
Każdy z nas jest szczególny i ogólny,
dusza zlepiona z wielu dusz, wybór i możliwość.
Więc dusza jest zatruwana w głębiach człowieczeństwa.
Jest Norma Życia dla Człowieka.
Nie wszystko koncentruje się na powierzchni, ciele,
płytkich historiach nie poruszających serca.
Tak od góry do dołu psuje się dusza.
Ale i od dołu coś biegnie ku powierzchni,
pchające skład lokomotywy,
jakiś Dziad rekin anioł.
Na tafli się spotykają.
Dusza-realizacja-Świat.
Świat to jej przedstawienie.
Przedstawienie się oddala, traci kontakt.
Na tafli Jaźń, aktualność, czas,
słodki ciężar sensu, ucieleśnienia,
wyboru wyobrażeń Angelo.
Stajesz się Kłamcą w ucieczce.
Nieprzyjacielem stworzenia. Jaka szkoda.
Tracisz rysy. Ariadno, gdzie i jak biegnie
twa nić powrotu
zagubionej duszy do samej siebie?
nić serdeczności międzyistotowej
im jej więcej tym lepiej
nigdy nie będzie idealnie
orgie, pieniądze i władza nie zmienią tego,
że obumierasz
zresztą orgie to może kiedyś
teraz za seks wstawiasz seksi urodę
nawet nie zdrowie
jeśli coś pobudza ciało to pewnie musi być nieźle
brutalne
jeśli coś podnieca mentala to chyba tylko sieć kłamstw
Clarimonde
w jakie dale i utraty...
zimne cele...
Hanns Heinz Ewers „Pająk“ - tam Clarimonde
smokjerzy, 1 października 2025
wchłonięty przez tłum
końców świata
czuję
że to dopiero
początek
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
3 października 2025
sam53
2 października 2025
ais
2 października 2025
wiesiek
2 października 2025
wiesiek
2 października 2025
wiesiek
2 października 2025
wiesiek
2 października 2025
Sara
2 października 2025
Yaro
2 października 2025
sam53
2 października 2025
ajw