Dominic Butters
Habitat
Napuszonym p(o)etom,
inspirowane "Habitat" - Pokahontaz
Napiszę Ci to tak, jak Mickiewicz - wierszem
spisanym w świetle świecy jednostajnym rewersem
biegnącym po bruku przez szczelin prześwity
północnego miesiąca, zamglone chodniki
Mieliśmy nasz diament, szkliste drżące struny
które cięły piórem, wzmagały pioruny
i strofa za strofą grzmiały nasze pieśni
synowie jutrzenki - Apollina dzieci...
Zagram Ci to tak jak Gałczyński groteską
dziś w naszym teatrze mamy sztukę gęsią
na pierwszym planie koń trzaska uśmiechem
Panie i panowie! Kurtyna z kretesem
Mieliśmy dorożkę, szalony woźnica
uchlany jak świnia, na łbie przyłbica
obok wierny giermek - krasnal ogrodowy?!
Sunie błędny rycerz wraz z Pansą na łowy...
Te same korzenie - Habitat; poezji istnienie - DNA
Dzięki rapu tekstom lutnia znów gra sercom!
Wykrzyczę Ci to tak jak Dominic to czuje
gdy przez miejskie pętle w słuchawkach się snuje
gdy słowo po słowie szepcze tony tomów
tajemnicze księgi albumoksięgozbioru
Padła na pysk wiara, przyszły lata suszy
po dwudziestoleciu, cisza, przebłyski geniuszy
Nigdy później, jak dzisiaj, nie byliśmy siłą
potęgą, która znowu prze zwartą lawiną
Wszyscy jak jeden mamy to w metryce
rymów rzemieślnicy, spisane stronice
Gramy w jednej lidze, literackie brzemię
czyś poetą, pisarzem, tekściarzem, raperem...
Uwaga wierszokleci szalikowego nawyku!
Gdyby żył dziś Szekspir to nawijałby to bitu
bo choć niby dzieli nas milion lat świetlnych
mamy ten sam nałóg by łączyć sny w wersy
Te same korzenie - Habitat; poezji istnienie - DNA
Dzięki rapu tekstom lutnia znów gra sercom!
https://truml.com