Towarzysz ze strefy Ciszy


więcej ze śmiercią w to nie zagram


wczoraj grałem z nią w brydża
-znów wypiła za dużo
zaczęła bełkotać
że niektóre wojny
to jej intryga była

 
jak jej przychodzi apetyt na
wielu mężczyzn naraz
woła ich ze wszystkich stron
- schodzą się sami -
wulgarni żołdacy, kobieciarze,
wzorowi ojcowie, czasem też poeci
różni
 
a ona im wtedy wyszarpuje portfele
rozrzuca z nich po lesie zdjęcia
żon, kochanek, sióstr i córek
i bierze jednego po drugim od tyłu
cholerna modliszka
 
zgrywając ostatni atut z jej kościstej ręki
pomyślałem że to chyba zboczone jest



https://truml.com


print