jeśli tylko


nie powiem..


Kochany mój, list ten wziął się z niebraku, a jednak braku, spacerów w lesie wyrazów z zacierającym się wyrazem, czy to w bezpiecznych zakrętach rutyny, z pewnością bliskości, czy też skromności nienarzucania. Się. W jesieni nie kwitną rododendrony, lecz tyle barw da się wykrzesać, by nie chodzić mgłą. Mnie nie jest ona.. nie zdaje się.. przytulną.. Błądząc po ścieżkach chleba codziennego milczysz do mnie krótkimi słowy..



https://truml.com


print