Prezes


Zimna wojna - film


Dla uniknięcia nieporozumienia do tytułu tego tekstu dodaję słowo film, żeby nikt nie pomyślał, że piszę o polityce. Przypomnę tylko, że zimna wojna, to okres w historii świata, trwający kilkadziesiąt lat. Nie użyto w tym czasie całego arsenału współczesnej wojny, co groziło zagładą naszej cywilizacji, i stąd zimna, a nie gorąca wojna. W tym okresie w państwach obozu komunistycznego prześladowania polityczne były powszechne, ale ofiary, to nie tylko ci, którzy podlegali tym represjom. 
Film „Zimna wojna” jest naprawdę znakomitym dziełem. Do tego stopnia tak uważam, że stracę cały szacunek do Amerykańskiej Akademii Filmowej, która przyznaje „Oscary”, jeśli dzieło to nie dostanie nagrody za film nie-anglojęzyczny, albo Paweł Pawlikowski za reżyserię. A w pełni będę usatysfakcjonowany, kiedy obydwie te statuetki powędrują do Polski. Piszę to nie z tego powodu, że jestem zaślepiony patriotyzmem, ale dlatego, że jest to zupełnie znakomity film i zupełnie po mistrzowsku wyreżyserowany.
Treścią filmu jest całkiem banalna historia miłosna. Takie zdanie może zniechęcić do obejrzenia filmu każdego konesera. Błagam, nie róbcie tego, bo obraz ten może zachwycić każdego – i tych, dla których film jest wyłącznie rozrywką, jak i smakoszy kina artystycznego. Tak, jak w filmie „Ida” tego samego reżysera, za który dostał Oscara, tak i tym razem losy bohaterów wplecione są w tamtą rzeczywistość, od której nie można uciec i wyplątać się z niej. Opowiedziane jest to jakby szeptem, dyskretnie, subtelnie, bez scen gwałtownych i brutalnych, ale dzięki mistrzostwu twórców to działa, bo wychodzimy z kina wzruszeni.
Ale „Zimna wojna” to nie tylko reżyseria. Nominowany do Oscara za zdjęcia został również operator filmu Łukasz Żal. Czarno białe zdjęcia tworzą nastrój tego filmu. Sceny z lat pięćdziesiątych do siedemdziesiątych są pokazane bezbłędnie. Te szare i siermiężne lata wpisały się głęboko w moją pamięć. To właśnie przez ten okres reżyser prowadzi aktorów, których kreacje są znakomite. Na pewno nie przesadzę, jeśli powiem, że poziom gry dwojga głównych wykonawców jest też na poziomie oscarowym. Aktorzy mojego pokolenia powoli wykruszają się, a młodszych nie znam za bardzo i gdy powiedziałem, że Pawlikowski wybrał aktorów mało znanych, moja szanowna młodsza koleżanka powiedziała mi, że Joanna Kulig, odtwórczyni głównej roli kobiecej jest wysoce cenianą i popularną aktorką w Polsce, a główną rolę męską gra Tomasz Kot, twórca postaci kardiochirurga, profesora Religi w znakomitym filmie „Bogowie”.
Na koniec chciałbym tylko dodać, że z powodu braku miejsca nie wymienię wszystkich nagród zdobytych przez „Zimną wojnę” na festiwalach europejskich i światowych i wydaje mi się, że warto znać to, co rodzi się w Polsce najlepsze, na najwyższym poziomie światowym.
 
Stanisław Kwiatkowski



https://truml.com


print