Sztelak Marcin


Mesjasz nowej ery


 
Ślady życia na każdej klatce schodowej,
spiralna zabawa piekło - niebo.
Droga w domniemanym kierunku Golgoty, 
chociaż na jałowym biegu.
 
Dominująca cisza wibrująca cząstkami 
przedwiecznego kurzu, choćby nawet prorocy
twierdzili, że to pył. W który się obrócili.
 
Idąc w ślady grzesznych mieszkańców blokowisk 
i przedmieść. Tu, gdzie przedmałżeńsko 
uprawia się wszystkie poletka, nieodzownie
wznosząc modły o plagi na głowy tych z sąsiedztwa.
 
Zresztą kto by tam wierzył w potępienie,
chyba że pustej szklanki jeszcze za nim świt
nie przeorał porannej nadziei zbawienia.
 
A odkupiciel już znika za brudnym horyzontem
asymetrycznych ulic. Nie pozostawiając śladów,
bo te tylko na klatkach. I, być może ostatni szept:
piekło - niebo.



https://truml.com


print